Mężczyzna zaatakował kangura. Chciał obronić swojego psa
Do niecodziennego zdarzenia doszło w Australii. Podczas polowania kangur zaatakował psa. Jego właściciel Greig Tonkins ruszył czworonogowi na ratunek. Podbiegł i uderzył dzikie zwierzę w pysk.
Tonkins pracujący na co dzień w jednym z Ogrodów Zoologicznych w Dubbo (Nowa Południowa Walia w Australii), był ze swoim psem Max'em na polowaniu.
W pewnym momencie zwierzę zostało zaatakowane przez kangura, który chwycił przednimi łapami psa za szyję i zaczął dusić.
Gdy Tonkins podbiegł do zwartych w uścisku zwierząt, torbacz zaskoczony jego pojawieniem się, wypuścił z łap ofiarę i stanął wyprostowany.
Wtedy mężczyzna przyjął postawę pięściarską i uderzył kangura. Zdezorientowane zwierzę odwróciło się i uciekło.
Zdaniem ekspertów Tonkins miał bardzo dużo szczęścia. Gdyby torbacz nie uciekł i postanowił się bronić, mógłby wyrządzić mężczyźnie krzywdę. Jedno kopnięcie wyjątkowo silnymi nogami kangura mogło wywołać u myśliwego duże obrażenia.
polsatnews.pl, YouTube.com
Czytaj więcej
Komentarze