Rosyjskiego opozycjonistę Dadina przewieziono do innej kolonii karnej
Ildar Dadin został przewieziony z kolonii karnej w Karelii, gdzie odbywał karę, do innej kolonii - przekazały w poniedziałek służby więzienne. Wcześniej prawnik Nikołaj Zboroszenko powiadomił, że Dadina wywieziono w nieznanym kierunku. Dadin ogłosił przed około miesiącem, że w kolonii w Siegieży, w Karelii, na północy Rosji, był torturowany.
"W związku z licznymi apelami przedstawicieli obrońców praw człowieka w kwestii przewiezienia skazanego (...) podjęto decyzję o skierowaniu Ildara Dadina do innego zakładu w celu odbywania kary" - oświadczyły służby prasowe Federalnej Służby Więziennej (FSIN) w Moskwie.
Powołując się na przepisy, FSIN poinformowała, że "powiadomienie o przybyciu skazanego do miejsca odbywania kary administracja zakładu skieruje wyłącznie do jednego z krewnych skazanego, według jego wskazania, nie później niż 10 dni od przybycia".
10 dni na poinformowanie najbliższych
Krótko wcześniej w poniedziałek adwokat Zboroszenko, który reprezentuje Dadina w Europejskim Trybunale Praw Człowieka, poinformował, że przyjechał do Siegieży, by się z nim spotkać i zapoznać z jego sprawą. Jednak funkcjonariusz kolonii karnej powiedział mu, że Dadin został wywieziony z Siegieży. Nie wyjaśnił, dokąd go wywieziono.
Ze swej strony oddział FSIN w Karelii oświadczył, że Dadin został wywieziony jeszcze pod koniec minionego tygodnia i że przepisy nie pozwalają na informowanie, do jakiego regionu ma on trafić. Według karelskiej FSIN Dadin powinien w ciągu 10 dni od momentu przybycia do nowego miejsca odbywania kary powiadomić wybraną osobę ze swoich krewnych o miejscu swojego pobytu.
Wytyczne z Kremla?
Oddział FSIN w Karelii podał również, że nakaz przewiezienia Dadina nadszedł z Moskwy.
W czwartek media podały, że Dadin został przeniesiony na pół roku do pojedynczej celi z powodu wcześniejszej bójki z jednym ze współwięźniów.
Gdy Dadin ogłosił, że był torturowany, spotkała się z nim rzeczniczka praw człowieka Federacji Rosyjskiej Tatiana Moskalkowa. Zaproponowała ona przeniesienie opozycjonisty do innej kolonii karnej, na co jednak, jak podawały media, Dadin nie chciał się zgodzić. Mówił on, że w kolonii inni więźniowie też są torturowani i sumienie nie pozwala mu na opuszczenie tego miejsca.
PAP
Komentarze