Francja: premier planuje dymisję, by ubiegać się o stanowisko prezydenta
Manuel Valls ogłosił w poniedziałek w Evry pod Paryżem zamiar kandydowania w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Zapowiedział, że we wtorek złoży dymisję, by skupić się na kampanii do prawyborów na lewicy. Z sondaży wynika, że Valls - 54-letni Hiszpan, który obywatelstwo dostał w wieku 20 lat - ma najwięcej szans na poparcie przez zwolenników lewicy w prawyborach na kandydata na prezydenta.
Wcześniej socjalistyczny prezydent Francji Francois Hollande zapowiedział, że nie będzie ubiegał się o reelekcję. Z ramienia Republikanów ma startować były premier Francois Fillon, który wygrał prawybory na prawicy, a z ramienia skrajnie prawicowego Frontu Narodowego - Marine Le Pen.
- Tak, jestem kandydatem na prezydenta Republiki. Angażuję się, bo nie chcę, by Francja na powrót przeżyła traumę z 2002 roku, kiedy skrajna prawica weszła do drugiej tury - powiedział premier. Nawiązał w ten sposób do drugiej tury wyborów prezydenckich, z której został wyeliminowany ówczesny kandydat socjalistów Lionel Jospin, natomiast dostał się do niej założyciel i przywódca Frontu Narodowego Jean-Marie Le Pen. Ostatecznie wygrał Jacques Chirac.
To, że Valls zgłosi swą kandydaturę, nie budziło wątpliwości obserwatorów po wycofaniu się Hollande'a, który w sondażach bije rekordy braku społecznego poparcia. W przemówieniu do swoich zwolenników w Evry premier powtarzał, że chce zjednoczyć lewicę przy okazji prawyborów, które odbędą się 22 i 29 stycznia. Do udziału w nich wzywał "wszystkich Francuzów, którzy odrzucają skrajną prawicę i regres społeczny", jaki jego zdaniem szykuje krajowi prawica.
Premier zarysował też swój program, który ma się opierać na "laickości, równości i braterstwie" oraz "zachowaniu i modernizacji modelu socjalnego".
"Nie będzie automatycznej akceptacji"
Choć sondaże pokazują, że wśród zwolenników lewicy ma spore poparcie, trudne może być dla niego zyskanie poparcia partyjnych elit, wśród których są zaufani ludzie Hollande'a. Agencja AFP pisze, że Valls nie może liczyć na ich automatyczną akceptację. Przeszkodą mogą być autorytarny styl rządzenia oraz dalekie czasem od socjalistycznej ortodoksji poglądy, na przykład w sprawie swobody przedsiębiorczości.
Dotąd jedynym oficjalnie zgłoszonym kandydatem w socjalistycznych prawyborach był były minister gospodarki Arnaud Montebourg, ale po kandydaturze Vallsa obserwatorzy spodziewają się kolejnych nazwisk.
Kimkolwiek będzie zwycięzca prawyborów, będzie musiał po lewej stronie konkurować w wyborach prezydenckich ze skrajnie lewicowym Jean-Lukiem Melenchonem oraz byłym ministrem gospodarki Emmanuelem Macronem, który sytuuje się bardziej po środku i liczy również na część głosów elektoratu liberalno-prawicowego. Obaj wykluczyli udział w socjalistycznych prawyborach.
Wobec takich podziałów na lewicy z sondaży wynika, że do drugiej tury wyborów prezydenckich w maju 2017 r. dostaną się Francois Fillon i Marine Le Pen, a socjaliści będą z niej wyeliminowani podobnie jak 15 lat wcześniej.
Za najbardziej prawdopodobnych następców Vallsa na stanowisku premiera uważa się szefa MSW Bernarda Cazeneuve'a, ministra obrony Jean-Yves'a Le Driana i ministra rolnictwa i rzecznika rządu Stephane'a Le Folla.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze