Włosi tłumnie ruszyli do urn. Trwa referendum konstytucyjne
Duże zainteresowanie Włochów towarzyszy niedzielnemu referendum konstytucyjnemu. Wczesnym popołudniem w niektórych lokalach wyborczych w Rzymie frekwencja już przekroczyła 50 procent. Głosowanie trwa do godziny 23:00.
Najnowsze dane Ministerstwa Spraw Wewnętrznych dotyczące głosowania w całym kraju pochodzą z godziny 12:00, gdy frekwencja wyniosła około 20 procent. Media podkreślają, że to wysoki wynik. Rekord w samo południe padł w Bolonii, gdzie w ciągu pięciu pierwszych godzin głosy oddało prawie 27 procent obywateli.
Włosi odpowiadają na pytanie, czy popierają rządową ustawę o zmianach w konstytucji, w wyniku której doszłoby do przekształcenia Senatu w trzy razy mniejszą izbę parlamentu, złożoną z 95 przedstawicieli 20 regionów kraju, w tym 21 burmistrzów. Senat straciłby część uprawnień politycznych. Kolejne propozycje rządu Matteo Renziego to redukcja kosztów polityki i nowy podział kompetencji między władzami centralnymi a regionami. W sumie ustawa, uchwalona przez parlament w kwietniu, wprowadza poprawki do 47 artykułów konstytucji.
Kolejki przed lokalami wyborczymi
Do lokali wyborczych, urządzonych przede wszystkim w szkołach i przedszkolach, cały czas napływają kolejni głosujący. W niektórych ludzie stoją w kolejce. Głosuje wielu seniorów, ale także młodych ludzi. Z wypowiedzi niektórych uczestników referendum wynika, że zgodnie z przewidywaniami komentatorów jest ono faktycznie plebiscytem popularności szefa rządu, osobiście firmującego reformę ustawy zasadniczej.
- Nie jestem fanem Renziego, ale głosowałem na "tak", bo mam dosyć obecnego impasu, w którym, jak on sam mówi, nie można nic zrobić" - powiedział jeden z głosujących w lokalu wyborczym w XII dzielnicy Rzymu, 50-letni urzędnik.
Jego rówieśnik wyjaśnił po wyjściu z lokalu wyborczego, że głosował na "nie". - Renzi ma do dyspozycji dwa samoloty, które kosztują majątek. Wiem, że nie tego dotyczy to głosowanie, ale tylko w ten sposób mogę wyrazić swój sprzeciw - mówi rzymianin, który przyznaje, że sprawa ta była szeroko poruszana na jednym z portali społecznościowych.
Młoda kobieta, deklarująca się jako zwolenniczka opozycyjnego Ruchu Pięciu Gwiazd, przyznała, że głosowała przeciwko reformie. - Renzi chce zdobyć więcej władzy, tylko o to mu chodzi - podkreśliła. Zauważyła, że to samo mówi burmistrz Wiecznego Miasta Virginia Raggi z tego założonego przez Beppe Grillo Ruchu.
- Z całkowitym przekonaniem głosowałem za reformą. Nie podoba mi się fala krytyki kierowana pod adresem Matteo Renziego, którego niektórzy uważają za aroganckiego młodziaka. Podziwiam jego energię i wierzę w jego wolę unowocześnienia kraju, a przede wszystkim przegnania przywiązanej do foteli kasty politycznej - stwierdził emeryt, wychodząc z lokalu w szkole podstawowej o nazwie "Europa".
PAP
Komentarze