Śmierć Polaka w Harlow. 15-letni Brytyjczyk usłyszał zarzuty
Nastolatek został oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci 40-letniego Arkadiusza J. W sierpniu mężczyzna otrzymał cios w twarz, po którym uderzył głową o ziemię i stracił przytomność. Zmarł dwa dni później w szpitalu. Piętnastolatek ma stanąć przed sądem dla nieletnich 6 stycznia 2017 r.
Do zdarzenia doszło 27 sierpnia na placu The Stow w mieście Harlow w hrabstwie Essex. Jak wynika z nagrań z monitoringu, trzech Polaków wdało się w kilkunastominutową rozmowę z miejscową grupą młodzieży. Doszło do sprzeczki, po której Arkadiusz J. otrzymał śmiertelny, jak się później okazało, cios.
Po napaści do aresztu trafiło sześciu nastolatków. Później pięciu zostało oczyszczonych z podejrzeń.
Początkowo zdarzenie wiązane było z możliwym atakiem na tle narodowościowym. Doszło do niego niedługo po głosowaniu, w którym mieszkańcy Wielkiej Brytanii opowiedzieli się za Brexitem. Teraz brytyjskie media donoszą, że zaliczono je do innej kategorii.
Po śmierci Polaka ulicami Harlow przeszedł marsz milczenia. Na Wyspy przylecieli polscy szefowie MSZ i MSWiA, a polscy policjanci patrolowali miasto.
Śledztwo w sprawie śmierci Arkadiusza J. prowadzi również warszawska prokuratura okręgowa.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze