Najtragiczniejsze wypadki w polskich kopalniach
W ciągu ostatnich 16 lat w Polsce doszło do pięciu poważnych katastrof górniczych. Najtragiczniejsza wydarzyła się 10 lat temu. W kopalni Halemba zginęło 23 górników.
W lutym 2002 roku w kopalni węgla kamiennego Jas-Mos w Jastrzębiu Zdroju doszło do wybuchu pyłu węglowego. Pod ziemią zginęło 10 górników.
Cztery lata temu, 21 listopada 2006 roku w kopalni Halemba w Rudzie Śląskiej w wyniku wybuchu metanu zginęło 23 górników.
- Wyglądało to tragicznie. Wszystko było popalone i osmolone. Nie mieliśmy nawet szans kogokolwiek rozpoznać - powiedział wówczas jeden z górników.
Do kolejnego tragicznego w skutki wybuchu metanu doszło 4 czerwca 2008 roku w kopalni Borynia w Jastrzebiu Zdroju. Na głębokości prawie 1000 metrów pod ziemią zginęło 6 górników. Mężczyźni nie wydobywali tam ziemi, a prowadzili jedynie prace konserwatorskie.
Rok później 18 września 2009 roku w kopalni "Wujek" ognisty podmuch zabił 20 z pracujących tam wówczas 38 górników.
Ostatnia z dużych tragedii górniczych miała miejsce dwa lata temu. 6 października 2014 roku w kopalni KWK Mysłowice-Wesoła znów zapalił się metan. Wybuch nastąpił ponad 600 metrów pod ziemią. Zginęło 5 górników.
Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze