Zmarł "Halicz" jeden z ostatnich żołnierzy batalionu "Zośka"

Polska
Zmarł "Halicz" jeden z ostatnich żołnierzy batalionu "Zośka"
prezydent.pl/Andrzej Hrechorowicz

Nie żyje Henryk Kończykowski "Halicz" - żołnierz Kedywu KG AK, jeden z ostatnich żołnierzy legendarnego batalionu "Zośka", powstaniec warszawski, który brał udział m.in. w słynnej akcji wyzwolenia więzienia Gęsiówka. Weteran miał 92 lata.

Informację o śmierci Henryka Kończykowskiego potwierdził prof. Tytus Józef Karlikowski "Tytus", który służył w Batalionie "Zośka" w kompanii "Rudego".

 

 

- Z żalem muszę powiedzieć, że "Halicz" zmarł dzisiaj w nocy. Z "Zośkowców" zostało nas już naprawdę niewielu, kilkanaście osób - powiedział Karlikowski.

 

Do końca życia dbał o  pamięć

 

P.o. szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk podkreślił, że Henryk Kończykowski był człowiekiem "niezwykle odważnym, zarówno w czasach walki o niepodległość w latach II wojny światowej i w Powstaniu Warszawskim, ale również w okresie powojennym".

 

- Był też kimś, kto do końca życia dbał o to, by pamięć o jego koleżankach i kolegach z Powstania Warszawskiego przenoszona była do młodego pokolenia. Do końca swoich dni spotykał się z młodymi ludźmi, z harcerzami i uczniami szkół dziedziczących tradycje powstańcze i przekazywał im te wszystkie wartości, którym poświęcił swoje życie - powiedział Kasprzyk.

 

Henryk Kończykowski urodził się 12 stycznia 1924 r. Uczył się w Warszawie w Państwowym Gimnazjum i Liceum Męskim im. Stanisława Staszica, a także w tajnej Szkole Wawelbegra; był harcerzem 16. Warszawskiej Drużyny Harcerskiej im. Zawiszy Czarnego.

 

Pokonał cały szlak bojowy, od Woli do Czerniakowa

 

Muzeum Powstania Warszawskiego podaje, że Kończykowski w czasie wojny służył w Kedywie Komendy Głównej Armii Krajowej; w batalionie "Zośka" był od jesieni 1943 roku (jako strzelec w 2. kompanii "Rudy" w 3. plutonie "Felek"). Wiosną 1944 r. został aresztowany wraz z kolegą z batalionu, Włodzimierzem Steyerem "Grom", za kolportaż tajnej prasy i osadzony w więzieniu w Grodzisku Mazowieckim, skąd następnie uciekł.

 

Podczas Powstania Warszawskiego pokonał cały szlak bojowy, od Woli do Czerniakowa, po drodze uczestnicząc m.in. w słynnej akcji wyzwolenia 5 sierpnia 1944 r. więzienia Gęsiówka. Ranny na Starówce, wraz z kolegami kanałami przedostał się do Śródmieścia.

 

Z Warszawy wyszedł wraz z ludnością cywilną i razem z nią dostał się do obozu w Pruszkowie, skąd następnie uciekł do Podkowy Leśnej. W styczniu 1945 r. został aresztowany przez funkcjonariuszy NKWD; także i im uciekł po kilkutygodniowym areszcie. Z obawy przed kolejnym aresztowaniem mieszkał w Łodzi, gdzie w 1946 r. podjął studia na Wydziale Elektrycznym Politechniki Łódzkiej.

 

Zrehabilitowany dopiero w 1993 roku

 

Należał do powojennego podziemia niepodległościowego; w 1950 r. został aresztowany przez UB, a następnie został oskarżony o próbę obalenia siłą ustroju Polski Ludowej oraz o zabójstwo Kazimierza Jackowskiego. Wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego skazany na karę 15 lat pozbawienia wolności; był osadzony m.in. w więzieniu mokotowskim przy ul. Rakowieckiej. Na wolność wyszedł 11 listopada 1953 r. Sąd Wojewódzki w Warszawie zrehabilitował go w 1993 roku.

 

Henryk Kończykowski jest bohaterem książki "Zośkowiec" Jarosława Wróblewskiego. Weteran wspomina w niej świat, który przeminął: dzieciństwo i młodość w przedwojennej Warszawie przerwane wojną i okupacją, potem udział w konspiracji, w akcjach "małego sabotażu", wreszcie - w powstaniu warszawskim. Wspomina też, jak byli żołnierze "Zośki" dbali o pamięć poległych w powstaniu kolegów, jak chcieli żyć po ludzku, pracować i kształcić się.

 

Rozkaz o utworzeniu Batalionu Szarych Szeregów "Zośka" został wydany 1 września 1943 r. Batalion w większości składał się z podchorążych. Żołnierze "Zośki" brali udział w akcjach dywersyjno-sabotażowych, m.in. mających na celu niszczenie hitlerowskiego transportu kolejowego zaopatrującego front wschodni.

 

W powstaniu warszawskim batalion "Zośka" walczył w Zgrupowaniu AK "Radosław" na Woli i Starym Mieście, skąd jedna z jego kompanii - "Rudy", dowodzona przez Andrzeja Romockiego "Morro", jako jedyna spośród załogi staromiejskiej przebiła się do Śródmieścia przez placówki niemieckie w Ogrodzie Saskim. W czasie walk na Czerniakowie i Mokotowie zdziesiątkowany batalion "Zośka" został połączony z batalionem "Parasol".

 

Kompania "Rudy" została uznana przez dowództwo AK za najlepszą spośród oddziałów walczących w powstaniu warszawskim.

 

PAP

az/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie