Listonosz nie może sprawdzić, czy mamy telewizor. Ministerstwo potwierdza
Nie ma podstaw prawnych do wymuszonej kontroli mieszkań przez listonoszy. Aby do niej doszło, konieczna jest zgoda właściciela posesji - napisał tak Kazimierz Smoliński, sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa do Rzecznika Praw Obywatelskich.
Smoliński wyjaśnił w liście, że Poczta Polska w kwestii kontroli odbiorników RTV i płacenia abonamentu radiowotelewizyjnego jest ograniczona obowiązującym prawem.
Powołał się na art. 50 konstytucji, który zapewnia "nienaruszalność mieszkania". "Przeszukanie mieszkania, pomieszczenia lub pojazdu może nastąpić jedynie w przypadkach określonych w ustawie i w sposób w niej określony" - głosi artykuł.
Kontrole to nie kompetencje listonosza
Listonosze tych kompetencji nie posiadają. Po pierwsze, o takiej możliwości nie wspomina ustawa o opłatach abonamentowych. Po drugie, listonosze w ogóle nie powinni się tym zajmować.
Do sprawdzania, czy mamy w domach odbiorniki RTV, upoważnieni mogą być tylko pracownicy Centrum Obsługi Finansowej Poczty Polskiej.
I tylko oni mogą wchodzić do mieszkań, o ile zgodę wyrażą ich właściciele. Wtedy - w przypadku znalezienia niezarejestrowanego odbiornika - kontroler może wydać decyzję o konieczności rejestracji oraz opłaty abonamentu.
Wiceminister podkreślił, że choć za Pocztę Polską odpowiada Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa, ewentualne zmiany w uprawnieniach kontrolerów leżą w gestii innego ministerstwa - Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które zajmuje się polityką audiowizualną.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze