Półtora miliona demonstrantów. Chcą ustąpienia prezydent Korei Płd.
Protestujący wyszli na ulice Seulu, oskarżając prezydent Park Geun Hie o korupcję i nadużycia władzy. Masowe demonstracje trwają już piąty tydzień i są największe od 1987 roku.
Skandal polityczny wybuchł pod koniec października, ujawniono wówczas, że prezydent podejmowała najważniejsze decyzje w kraju po konsultacjach z szamanką i wróżką - Choi Soon-Sil, nazywaną w Korei "Rasputinem w spódnicy".
Przyjaciółka prezydent miała dostęp do tajnych dokumentów i wykorzystywała swe powiązania, by wyłudzić pieniądze od południowokoreańskich koncernów, w tym od Samsunga. Czoi Sun Sil to córka założyciela sekty nazywanek Kościołem Wiecznego Życia.
Kobietę aresztowano. Prokuratura ustala charakter jej relacji z głową państwa.
4 procent poparcia
Poparcie dla prezydent maleje w błyskawicznym tempie. Jeszcze we wtorek jej dymisji chciało 67 proc. obywateli, dziś popiera ją zaledwie 4 procent rodaków.
W związku ze skandalem prokuratura zatrzymała także byłego doradcę prezydent. Ahn Jong-beom, wieloletni przyjaciel Park i do niedawna jej doradca, oskarżany jest o to, że wykorzystywał swe powiązania z panią prezydent, by wyłudzić duże sumy pieniędzy od koncernów południowokoreańskich.
Polsat News, PAP
Czytaj więcej
Komentarze