"Służyli aparatowi opresji". Błaszczak wyjaśnia, kogo obejmie ustawa dezubekizacyjna

Polska
"Służyli aparatowi opresji". Błaszczak wyjaśnia, kogo obejmie ustawa dezubekizacyjna
Polsat News

- Nikt na siłę nie powodował żeby ktoś wstępował do SB czy do służb MSW, które zajmowały się utrzymywaniem władzy w Polsce zależnej od Moskwy. Nikt do tego nie zmuszał. To był świadomy wybór - argumentował szef MSW Mariusz Błaszczak czwartkowy Gość Wydarzeń przyjęcie przez rząd projektu ustawy dezubekizacyjnej, który zmniejsza świadczenia emerytalne i rentowe b. funkcjonariuszom PRL.

Na pytanie prowadzącej Doroty Gawryluk, czy "trzeba do jednego worka wsadzać ludzi, którzy pracowali na przykład w szpitalach podległych MSW", Błaszczak odpowiedział: - Zauważmy, że nikt ich nie zmuszał do tego, żeby angażowali się w działalność taką, która związana była z reżimem rządzącym wówczas.

 

Ale leczyli ludzi, pomagali, byli pielęgniarkami - dopytywała dziennikarka.

 

- Byli funkcjonariuszami ówczesnego aparatu opresji - stwierdził minister.

 

Zapytany, czy to sprawiedliwe, aby tak samo traktować osoby, "które przybijały pieczątki gdzieś w biurze podległym MSW z ludźmi, którzy pałowali opozycję" Gość Wydarzeń przekonywał: - To jest sprawiedliwe, dlatego (…) że ich emerytury nie będą wyższe niż przeciętne w ZUS, a więc i tak będą stosunkowo wysokie. Dziś przeciętna emerytura w ZUS wynosi 2 tys. zł, przeciętna renta z ZUS 1500 zł, renta rodzinna 1700 zł. To nie są małe renty i emerytury.

 

"Pracowali dla wolnej Polski, dostaną 2 tys. zł emerytury"

 

A co z pracownikom wywiadu. Pracowali potem dla wolnej Polski.  Można o tym zapominać? - zapytała Dorota Gawryluk.

 

-  Jeżeli pracowali dla wolnej Polski to otrzymają emeryturę w wysokości 2 tys. zł - odpowiedział minister Błaszczak.

 

Dziennikarka: Ale to są mundurowi, oni narażali życie, np. w Iraku?

 

- (...) To jest przeciętna emerytura, nie sądzę, żeby byli pokrzywdzeni. (…) Po prostu odbieramy nienależne przywileje. Nikt na siłę nie powodował, żeby ktoś wstępował do SB czy do służb MSW, które zajmowały się utrzymywaniem władzy w Polsce zależnej od Moskwy. Nikt ich do tego nie zmuszał. To był świadomy wybór - argumentował szef MSWiA.

 

Na stwierdzenie, że PiS jest wyrozumiałe dla wybranych, którzy byli w PZPR, a dziś zajmują wysokie stanowiska, np. prokurator Stanisław Piotrowicz, minister odparł: - Nie jesteśmy wyrozumiali, jeśli chodzi o SB, jeśli chodzi o aparat opresji.

 

Ale w przypadku PZPR i SB to jedno drugim kierowało - dociekała prowadząca.

 

- No jednak była różnica. Błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszkę zamordowali funkcjonariusze SB. To była organizacja, która była organizacją zbrodniczą - podkreślił minister.

 

Cała rozmowa dostępna tutaj.

 

Polsat News 

dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie