Wpuścili do Warty około miliona ryb. Odtwarzają ekosystem rzeki sprzed jej zatrucia
Akcja zarybiania rzeki z udziałem specjalistów rozpoczęła się w środę rano w podpoznańskim Biedrusku. Następnie, w ramach edukacyjnych była kontynuowana w obecności dzieci na plażach miejskich w Poznaniu. Jej koszt to ok. 150 tys. zł. Do Warty trafiły przede wszystkim te gatunki ryb, które najbardziej ucierpiały po ubiegłorocznym zatruciu rzeki środkami owadobójczymi.
W październiku 2015 r. z około stukilometrowego odcinka rzeki w okolicach Poznania wyłowiono kilkanaście ton padniętych ryb. W ich mięśniach stwierdzono wysokie stężenie środka insektobójczego. Trucizna nie zniszczyła ekosystemu rzek, ale zarybienie do jej poprzedniego stanu zajmie nawet kilkanaście lat.
Pierwszy, istotny krok w tym kierunku poczyniono w środę. Do Warty trafiły m.in. szczupaki, miętusy, bolenie i certy. Zarybianie to część pięcioletniego Programu Pomocy Warcie "Jest Tego Warta".
Miliard sandaczy
- Program, poza zarybieniami, przewiduje opiekę nad starorzeczami w postaci budowy gniazd dla sandaczy, zarybienia tarlakami oraz opiekę i ich monitoring. Po 3 latach ma przynieść aż miliard sandaczy dla Warty - poinformował Sebastian Staśkiewicz z fundacji Ratuj Ryby, która uczestniczy w programie.
Działania fundacji objął patronatem naukowym Instytut Rybactwa Śródlądowego im. Stanisława Sakowicza w Olsztynie. W zarybianiu pomaga też m.in. Miasto Poznań i Starostwo Poznańskie.
Do pięciu lat więzienia za zatrucie
W maju tego roku, w związku z zatruciem Warty zarzuty "spowodowania zniszczenia w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach" usłyszały cztery osoby. Grozi im nawet pięcioletnie więzienie.
PAP, polsatnews,pl
Czytaj więcej
Komentarze