"Nadchodzi czas poważnego zmierzenia się z problemami górnictwa" - prezydent Duda na Śląsku
Rząd nie chce pozostawić tej branży, ale chce ją wspierać, by ten przemysł z powrotem był silny - zapewniał w środę podczas spotkania z mieszkańcami Zabrza (Śląskie) Prezydent Andrzej Duda. Część górników przyszła jednak na spotkanie, by wyrazić niezadowolenie, "pokazać, że nie zgadzamy się z polityką pana prezydenta, a właściwie pana prezesa".
W środę po południu prezydent odwiedził woj. śląskie - Piekary Śląskie oraz Zabrze.
Przed spotkaniem z mieszkańcami Zabrza, Andrzej Duda spotkał się z przedstawicielami związków zawodowych przynoszącej straty zabrzańskiej kopalni Makoszowy. Zapewnił ich o woli dialogu i swym wsparciu w tej - jak mówił - "niełatwej sprawie". We wtorek minister energii Krzysztof Tchórzewski zapowiedział bowiem, że kopalnia ta może otrzymywać publiczne wsparcie do wydobycia jedynie do końca tego roku; później będzie musiała je wstrzymać lub działać na zasadach rynkowych.
"Poprzednia władza nie przyjęła wieloletniej strategii dla branży"
Obecne problemy w górnictwie prezydent tłumaczył m.in. brakiem przygotowania przed kilku laty przez poprzednią władzę wieloletniej strategii dla tej branży, gdy była "prosperita".
- Eksperci mówią, że mamy największe zasoby węgla w Europie, że mamy węgla do wydobycia jeszcze na 200 lat i że to jest 90 proc. zasobów europejskich, z których my powinniśmy oczywiście korzystać, bo to jest nasz skarb, nasz podstawowy zasób energetyczny, nasz własny surowiec. Więc jeśli tak, to trzeba było w tym zakresie prowadzić mądrą politykę w perspektywie wieloletniej, a nie zadowalać się tym, że chwilowo są zyski - podkreślił.
"Problem spadł oczywiście na obecną władzę, nową władzę"
Dziś jednak - dodał prezydent - ceny węgla spadły, a w wielu polskich kopalniach pojawił się problem. - Nadchodzi wreszcie czas, żeby się z tym problemem na poważnie zmierzyć. Oczywiście to spadło na obecną władzę, nową władzę, ale mam nadzieję, że ten program wieloletni dla polskiego górnictwa, strategiczny program wreszcie zostanie przygotowany - powiedział.
Rząd - jak mówił Andrzej Duda - nie chce bowiem pozostawić polskiego górnictwa, "pozostawić bezpańsko tego przemysłu, który nam jeszcze został", ale chce go wspierać, by ten przemysł z powrotem był silny. - Ale to nie jest proces, który można zrealizować w jeden rok. To jest proces, który się będzie ciągnął na lata, być może nawet dłużej niż 10 - podkreślił.
"Będę współpracował z rządem"
- Mam także nadzieję, że zdołamy utrzymać ten wielki polski przemysł, ten, który zawsze stanowił dźwignię naszej gospodarki i na to ogromnie liczę. Jest to zobowiązanie z mojej strony, że ja będę w tym zakresie współpracował z rządem - zapewnił. Dodał, że nie ma wątpliwości co do dobrych intencji rządu.
Andrzej Duda zaznaczył, że przywracanie gospodarki na dobre tory jest związane ze znajdowaniem inwestorów, stwarzaniem warunków także w systemie podatkowym, by inwestycje się opłacały oraz wpływaniem na politykę europejską, by nie blokowano możliwości wydobycia węgla.
- To także kwestia dobrej synergii pomiędzy przemysłem, który jest zagrożony emisją CO2, a polską nauką, żeby przemysł stawał się jak najmniej emisyjny, byśmy mogli wykorzystywać węgiel stosując czyste technologie, umożliwiające jego spalanie i przetwarzanie - mówił prezydent.
Jak dodał, wpisuje się to także w plan rozwoju innowacyjnej gospodarki, do czego krokiem było podpisanie przez niego we wtorek ustawy o innowacyjności.
Duda o gimnazjach: zmiany będą realizowane mądrze
Prezydent podczas swojego wystąpienia na spotkaniu z mieszkańcami Zabrza odpowiedział także na okrzyki części zebranych, skandujących "Ratujmy gimnazja". Podkreślił, że on sam chodził do ośmioklasowej szkoły podstawowej i czteroklasowego liceum. - I myślę, że ten system, gdy szkoła znała ucznia, a uczeń znał szkołę, a przede wszystkim środowisko tej szkoły, w tym inni rodzice także znali ucznia, był dobrym rozwiązaniem - ocenił Andrzej Duda. Jego zdaniem te szkoły dobrze przygotowały uczniów do egzaminów końcowych i kontynuowania nauki.
- Oczywiście jest pytanie, czego nas uczą. Z całą pewnością trzeba uczyć inaczej, niż mnie uczono w mojej szkole przed '89 rokiem. Ale to już - zapewniam państwa - że polska szkoła będzie uczyła prawdziwej polskiej historii, historii, w której wiadomo, kto był zdrajcą, a kto był bohaterem - podkreślił Duda.
- Wierzę w to, że te zmiany będą dobrymi zmianami, bo będą realizowane mądrze - powiedział prezydent.
"Śląsk jest miejscem dla Polski niezwykle ważnym"
Zaakcentował też, że Śląsk jest miejscem dla Polski niezwykle ważnym. - Jest przede wszystkim miejscem związanym z bardzo silnym etosem pracy. Pracy solidnej, wykonywanej nawet w trudzie, nawet ciężkiej bardzo pracy, ale zawsze wykonywanej z ogromną powagą, z myślą o rodzinie, o wspólnocie - zaznaczył Andrzej Duda.
Podkreślił, że na Śląsku wykształcił się taki etos pracy i etos wspólnoty, z których cała Polska powinna czerpać. - Dlatego nie wolno dopuścić do dalszej pauperyzacji Śląska - oświadczył prezydent.
Przed halą, w której odbywało się spotkanie demonstrowały m.in. niewielkie grupki górników z zabrzańskiej kopalni Makoszowy, do której strat od początku 2017 r. państwo nie będzie mogło już dopłacać. - Nie takie były zapewnienia i obietnice. Pracowników kopalni, do których też należę, osobiście namawiałem pod wpływem tych obietnic, że są one słuszne, realne do wykonania i uznałem, że można tym kandydatom zawierzyć. Po roku okazało się, że niestety palcem nie kiwnęli w tej sprawie, dawnych nominatów partyjnych nie ruszyli ze stanowisk i pozwalają im każdego dnia czynić coraz większe straty - mówił Marian Kudzia.
Górnicy: nie zgadzamy się z polityką pana prezydenta, a właściwie pana prezesa
- Chcemy pokazać nasze niezadowolenie, pokazać, że nie zgadzamy się z polityką pana prezydenta, a właściwie pana prezesa. Chcemy, by pan prezydent i rząd dotrzymali słowa. Pani Szydło obiecywała, że żadna kopalnia nie zostanie zamknięta, żaden górnik nie straci pracy. Także pan prezes w styczniu obiecywał pod kopalnią Pokój, że kopalnie nie będą zamykane. Dzisiaj okazuje się, że kolejna kopalnia idzie do zamknięcia i wnet pójdą kolejne - zaznaczył Andrzej Wlazło.
Przed spotkaniem z mieszkańcami w Zabrzu prezydent złożył wieniec pod pomnikiem Poległych Powstańców Śląskich na cmentarzu przy kościele pw. św. Andrzeja Apostoła. Obelisk wraz z mogiłą upamiętnia ponad czterdziestu zabrzan, którzy walczyli w tych zrywach. Prezydent oddał tam część śląskim powstańcom, którzy - jak mówił - "walczyli o polski Górny Śląsk". - Nie powiodło się to wtedy, ale po latach udało się, że wróciła sprawiedliwość dziejowa, że Zabrze znalazło się z powrotem w obrębie Rzeczypospolitej. Dziękuję państwu za tamto trwanie przy Polsce przez tyle lat - podkreślił.
Pierwszym punktem wtorkowej wizyty prezydenta w woj. śląskim były Piekary Śląskie. Andrzej Duda odwiedził tam Kopiec Wyzwolenia, gdzie oddał hołd powstańcom śląskim, a także nawiedził najważniejsze śląskie sanktuarium maryjne Matki Bożej Sprawiedliwości i Miłości Społecznej. Spotkał się też z mieszkańcami miasta.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze