Bank nie pozwolił 3-latkowi skorzystać z toalety. Dziecko załatwiło się do kubeczka
Chłopczyk towarzyszył swojej mamie w jednej z gdańskich placówek PKO BP. Była kolejka, później awaria systemu. Po około godzinie dziecko powiedziało, że musi pójść do toalety. Chociaż w banku jest toaleta dla pracowników i kobieta prosiła o możliwość skorzystania z niej, chłopcu zaoferowano załatwienie potrzeby przy stanowisku obsługi klienta.
Jak mówi pani Małgorzata, mama 3-latka, pracownicy oddziału mieli jej też powiedzieć, że jeśli wyjdzie z banku, nie będzie już mogła wrócić, bo minęła godz. 18 i placówka będzie zamknięta.
"Opisana sytuacja w żaden sposób nie mieści się w naszym standardzie obsługi klienta. Jest nam szczególnie przykro z powodu tego wyjątkowego zdarzenia ponieważ jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że w naszych oddziałach przebywają najmłodsi. Mamy ofertę do nich skierowaną i zawsze chętnie widzimy dzieci w naszych placówkach" - poinformował nas bank.
Jego dyrektor przeprosił panią Małgorzatę i jej syna. Zapewnił, że wobec pracowników, którzy nie wykazali się empatią, zostaną wyciągnięte konsekwencje.
"Dołożymy wszelkich starań, aby ta sprawa stała się dla naszych pracowników przestrogą" - głosi oficjalne oświadczenie.
"To obowiązek banku"
Podobna sytuacja miała miejsce w 2009 r., gdy 85-letni warszawiak, powstaniec, po godzinnej wizycie w placówce PKO SA poprosił o możliwość skorzystania z toalety.
Odmówiono mu i skierowano do toalet publicznych. Starszy mężczyzna nie zdążył. Za swoje upokorzenie wytoczył bankowi proces. W 2014 roku Sąd Najwyższy orzekł, że bank ma obowiązek udostępniać klientowi swoje toalety.
trojmiasto.pl, pikio.pl, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze