4-latka uratowała mamie życie, choć nie dosięga jeszcze do klamki
Gdy mama Suzie McCash osunęła się nagle na kanapę i córka straciła z nią jakikolwiek kontakt, mała chwyciła za telefon i zadzwoniła na policję. - Mama leży i ma zamknięte oczy - powiadomiła oficera dyżurnego. Gdy pogotowie ratunkowe było już blisko uprzedziła, że nie dosięga do klamki, ale drzwi są otwarte, więc ratownicy będą mogli bez problemu wejść do środka.
- Mam silną alergię i miałam problem z oddychaniem. Źle się poczułam i pamiętam jedynie moment, gdy z podłogi wczołgałam się na kanapę i tyle. Zrobiłam sobie szybki zastrzyk adrenaliny, ale to nie pomogło. Nie byłam w stanie się podnieść ani mówić - relacjonowała pani McCash, której lekarze pomogli już wrócić do formy.
- Suzie jest niesamowita. Wiem, że wszyscy mówią tak o swoich dzieciach, ale to jest coś więcej. Jestem ogromnie wdzięczna zarówno jej, jak i policji, a w szczególności oficerowi dyżurnemu, który rozmawiał z Suzie - dodała.
Dyplom za bohaterską postawę
Również lekarze, którzy jako pierwsi dotarli do domu dziewczynki w mieście Tynemouth w Anglii przyznają, że wciąż są pod ogromnym wrażeniem jej zachowania.
- Suzie przekazała nam jedno z najkrótszych, a zarazem najbardziej profesjonalnych streszczeń zdarzenia, jakie w życiu słyszeliśmy. Jej postawa i zachowany spokój zrobiły na nas ogromne wrażenie - przyznał sanitariusz Jamie Frend.
- Gdyby nie szybka reakcja Suzie, kobieta by zmarła - dodała policjantka Nicola Musgrove.
Dziewczynka dostała od służb specjalny dyplom z pochwałą za swoje zachowanie.
polsatnews.pl, bbc.com
Czytaj więcej
Komentarze