Michał Figurski o cukrzycy: jestem złym przykładem dla wszystkich, którzy o siebie nie dbają
Cukrzyca jest jak cichy zabójca. Niewłaściwie leczona może być tragiczna w skutkach. Wie o tym dziennikarz i prezenter Michał Figurski. - Ta nonszalancja, że wszystko będzie dobrze, była dla mnie zgubna - przyznał w rozmowie z Polsat News. Figurski rok temu przeszedł udar krwotoczny. Jak mówi, to efekt "kumulacji jego zaniedbań", a "małe grzeszki" okazały się śmiertelnie niebezpieczne.
14 listopada, w rocznicę urodzin odkrywcy insuliny, Fredericka Bantinga, obchodzony jest Światowy Dzień Cukrzycy. W Polsce chorobę tę ma około 3 mln osób, a kolejne dwa mln nie wiedzą, że ją mają.
Jednym z chorych na cukrzycę jest Michał Figurski.
Diagnozę usłyszał po maturze. Pierwsze niepokojące objawy, to trudne do powstrzymania pragnienie, senność i chudnięcie mimo apetytu.
Wraz z diagnozą dowiedział się, że choroba, nieleczona może skończyć się m.in. ślepotą, chorobą nerek, a nawet amputacją kończyn. - To były zbyt ekstremalne powikłania, żeby mogły dotyczyć mnie, młodego faceta w sile wieku- przyznaje dzisiaj.
Dodaje, że po insulinę sięgał doraźnie. Zaniedbywał pomiary cukru. Niewystarczająco dbał o dietę.
- Ta nonszalancja, że wszystko będzie dobrze, była dla mnie zgubna - przyznaje.
- Te drobne zaniedbania kumulują się w jedną wielką kumulację, u mnie ta kumulacja nazywała się udar krwotoczny, który przytrafił mi się w wieku 43 lat, wydaje się, że trochę za wcześnie - dodaje.
Walka o powrót do życia
Dziś - po roku rehabilitacji - Michał Figurski powoli staje na nogi. Jak mówi, nie jest już przykuty do wózka, od 3 tygodni porusza się samodzielnie. Nadal ma jednak niedowład lewej ręki.
Chce, by jego bolesne doświadczenia były przykładem dla tych, którzy o siebie nie dbają i bagatelizują zalecenia lekarskie.
Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze