Komorowski: ekshumacje potrzebne są PiS, aby snuć wokół katastrofy insynuacje i oskarżenia
- Ciągłe otwieranie trumien jest możliwe, tylko to niczemu dobremu nie służy - tak były prezydent Bronisław Komorowski odniósł się w Radiu Zet do zaczynających się w poniedziałek ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej. - Z katastrofy zrobiono maczugę polityczną do okładania konkurencji po głowie - ocenił b. prezydent.
W poniedziałek w Krakowie odbędą się ekshumacje Lecha i Marii Kaczyńskich. To pierwsze z zaplanowanych przez Prokuraturę Krajową 83 ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej. W tym roku ma zostać ich dokonanych 10, pozostałe - w przyszłym roku.
Przeciwni ekshumacjom są członkowie rodzin 17 ofiar katastrofy, ich bliscy i znajomi. Apelują do prokuratury o zaniechanie tej czynności. Część rodzin nie wyklucza zaskarżenia decyzji prokuratury do sądu.
"Prokuratura kierowana przez polityka narzuca rodzinom ekshumacje"
- Z katastrofy smoleńskiej zrobiono maczugę polityczną do okładania konkurencji po głowie. Ciągłe otwieranie trumien jest możliwe, tylko to niczemu dobremu nie służy. Nie mogę zrozumieć motywacji. Jeśli ktoś za chwilę wysunie następne oskarżenie, że kosmici są źródłem katastrofy smoleńskiej, to jeszcze raz będziemy robili ekshumacje? - zastanawiał się Komorowski. Dodał, że "wznowione śledztwo ma dodatkowe dno polityczne".
Były prezydent stwierdził, że ekshumacje potrzebne są PiS, żeby "snuć wokół katastrofy insynuacje i oskarżenia" i dlatego "trwa festiwal zamieniania żałoby narodowej w konflikt polityczny, a pamięć ofiar katastrofy została unurzana w bieżącą walkę polityczną i agresję" .
Według niego, "cały naród, my wszyscy - a przede wszystkim politycy - powinniśmy mieć w sobie wolę przeproszenia wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej".
A przeprosiny należą się m.in za to, że "w sposób bezwzględny, prokuratura pod kierownictwem polityka, narzuca ekshumacje rodzinom, które sobie tego nie życzą" - wyjaśnił Komorowski.
"Przyjęto na wiarę wyniki dokonywanych w Moskwie sekcji"
Konieczność zbadania ciał ofiar Prokuratura Krajowa ogłosiła rodzinom w czerwcu po przejęciu śledztwa od zlikwidowanej prokuratury wojskowej.
Jak argumentowała, sześć lat temu "z niezrozumiałych powodów przyjęto na wiarę wyniki dokonywanych w Moskwie sekcji, których w rzeczywistości nie było".
"Nie zostały one również przeprowadzone po przetransportowaniu ciał ofiar katastrofy do Polski, choć tak zawsze dzieje się w przypadku śmierci obywatela Polski poza granicami kraju, jak choćby w przypadku żołnierzy, którzy giną na polskich misjach zagranicznych, czy w przypadku Polaków, którzy giną w zagranicznych wypadkach komunikacyjnych" - zaznaczyła prokuratura.
Radio Zet
Czytaj więcej
Komentarze