W Kopenhadze więcej rowerów niż samochodów
Po raz pierwszy odkąd w latach 70. zaczęto liczyć pojazdy wjeżdżające do miasta, liczba rowerów przekroczyła liczbę samochodów, i to o prawie 13 tys. Dziennie do duńskiej stolicy wjeżdża aż 265700 rowerów. Cieszy to ekologów i urzędników.
Nowe statystyki potwierdzają, że wydatki miasta na ulepszanie infrastruktury rowerowej, w tym specjalne mosty dla cyklistów, przynoszą efekty. W ciągu ostatnich 10 lat na tego typu udogodnienia przeznaczono dodatkowe 134 miliony euro.
Pojazdy liczone są w dwóch miejscach - przy wjeździe do miasta oraz przy przekraczaniu granicy centrum. Służy do tego 20 specjalnych czujników sensorowych. Liczenie prowadzone jest dwa razy do roku.
Dostępne na stronie miasta wykresy pokazują, że wraz ze znaczącym spadkiem osób korzystających z samochodów zdecydowanie rośnie liczba tych uczestników ruchu, którzy decydują się na rowery. Największe różnice widać w przypadku jednośladów przekraczających granicę Kopenhagi - ich liczba podwoiła się w ciągu 20 lat.
Już ponad co drugi mieszkaniec miasta dojeżdża do pracy czy szkoły rowerem.
Polskie Miasto Rowerów
W Polsce nie ma jeszcze miasta o podobnych statystykach. O miano "Miasta Rowerów" stara się Kraków, który ma ok. 168 km liniowej infrastruktury rowerowej i był jednym z pierwszych miast na świecie, w którym na początku 1979 r. zakazano wjazdu samochodów do zabytkowego centrum.
Zgodnie z szacunkami urzędu miasta ruch rowerowy w 2015 r. stanowił zaledwie 4,5 proc. wszystkich podróży, jednak, jak przekonują urzędnicy, wskaźnik ten ciągle rośnie.
Badania stowarzyszenia Kraków Miastem Rowerów wykazują, że przez Rondo Mogilskie (jedno z ważniejszych skrzyżowań
głównych ulic w mieście zlokalizowane na północny wschód od Starego Miasta) w 2011 r. przejeżdżało 2,5-3 tys. rowerów dziennie, w 2014 r. – 5 tys., a w 2015 r. już 7 tys. Na ul. Kopernika rowerzyści mają już stanowić większość (55 proc.) ruchu ulicznego.
copenhagenize.com
Czytaj więcej
Komentarze