"Powinny być dyscyplinarne konsekwencje”. Katarzyna Lubnauer o szpitalu w Starachowicach
- Zupełnie tego nie mogę zrozumieć - powiedziała w programie „Gość Wydarzeń” wiceprzewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer o zdarzeniu w starachowickim szpitalu. Według doniesień mediów kilka dni temu pacjentka urodziła w nim na podłodze martwe dziecko. Minister zdrowia wysłał do szpitala kontrolę. Sprawę bada też prokuratura.
- Mam wrażenie, że to kwestia niedoborów. Wynikającą z tego, że mamy niedobory pielęgniarek i lekarzy. Polska ma najmniej lekarzy w całej Unii Europejskiej w przeliczeniu na tysiąc mieszkańców. Mamy też jeden z najniższych wskaźników jeśli chodzi o liczbę pielęgniarek - stwierdziła Lubnauer.
- To wszystko powoduje, że lekarze są przemęczeni. Czasem jest tez znieczulica i brak empatii po prostu - dodała posłanka PO.
Jej zdaniem , ze by do takich sytuacji nie dochodziło trzeba zadbać o to by w placówkach zdrowia było więcej personelu.
- W przypadku pielęgniarek musimy zadbać o kwestie finansowe. Wiele z nich decyduje się na wyjazd za granicę. Także lekarze wyjeżdżają z Polski. To wysoki koszt kształcenia a my ich tracimy - zauważyła Lubnauer.
Według mediów kobieta w ósmym miesiącu ciąży zgłosiła się do szpitala, ponieważ przestała czuć ruchy dziecka; zdiagnozowano, że dziecko nie żyje. Według relacji pacjentki i jej męża, na które powołują się media, gdy rozpoczęła się akcja porodowa, kobiecie nie udzielono pomocy, pozostawiona bez opieki, urodziła na podłodze w jednej ze szpitalnych sal, dziecko nie żyło.
"4 tys. zł jednorazowo to jałmużna nie pomoc"
Zdaniem Katarzyny Lubnauer ustawa "Za życiem" "jest hipokryzją". W piątek Sejm uchwalił ustawę o wsparciu kobiet w ciąży i rodzin „Za życiem”. Tego samego dnia Senat przyjął ją bez poprawek. Przewiduje ona m.in., że z tytułu urodzenia ciężko chorego dziecka przysługiwać będzie jednorazowe świadczenie w wysokości 4 tys. zł, a dostępną pomoc koordynować ma asystent rodziny. Zgodnie z ustawą do końca tego roku rząd ma przyjąć program kompleksowego wsparcia dla rodzin "Za życiem", opracowany na podstawie odrębnych przepisów.
- Byliśmy przeciwni temu projektowi, bo 4 tys. zł dane jednorazowo to jest jałmużna nie pomoc. Według nas pomoc powinna być systemowa - powiedziała posłanka Nowoczesnej.
Jej zdaniem ustawa jest tez niekonstytucyjna. - Dlatego, że kobieta dostanie te 4 tys. zł jeśli wada płodu zostanie wykryta w okresie ciąży lub okołoporodowym. Jeśli dziecko ciężko zachoruje np. miesiąc po porodzie to już nie dostanie. To jest wykupienie tego , by kobieta zdecydowała się na donoszenie ciąży - podkreśliła Laubnauer.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze