Tysiące ludzi bez dachu nad głową. Bilans po trzęsieniu ziemi we Włoszech
Tysiące mieszkańców środkowych Włoch zostały bez dachu nad głową po niedzielnym, najsilniejszym od 36 lat, trzęsieniu ziemi w kraju. Wstrząs o magnitudzie 6,5 miał epicentrum między Umbrią a Marche. Za cud uznano, że nie ma ofiar śmiertelnych. Około 20 osób zostało rannych.
Obrona Cywilna podała, że w regionie Marche, gdzie runęły domy w ponad 100 miasteczkach i wsiach, jest 25 tysięcy bezdomnych. Nie ma dokładnych danych z Umbrii.
Organizowana jest natychmiastowa, zakrojona na szeroką skalę akcja pomocy. Władze, siły porządkowe i Obrona Cywilna muszą niekiedy nakłaniać ludzi, zwłaszcza starszych, do ewakuacji. Wielu nie chce opuścić swych domów.
- Patrolujemy tereny, chronimy domy naszych obywateli, gdy oni przenoszeni są do bezpieczniejszych miejsc - zapewnił minister spraw wewnętrznych Angelino Alfano.
Trwają przygotowania do umieszczenia ludzi, którzy stracili domy, w hotelach i pensjonatach na wybrzeżu regionu Marche. Jak wyjaśnia Obrona Cywilna, jest to konieczne, bo przy obecnej dużej aktywności sejsmicznej niemożliwe jest niesienie pomocy ludności na miejscu.
- To będzie epokowa migracja, miejmy nadzieję przejściowa - powiedział burmistrz nadmorskiej miejscowości Civitanova Marche Claudio Corvatta. Między innymi tam oczekiwani są mieszkańcy miejscowości dotkniętych przez kataklizm.
Biskup miasta Macerata Nazzareno Marconi ogłosił w telewizji włoskiego episkopatu Tv2000, że do dyspozycji bezdomnych oddaje aulę synodalną, jedyną salę antysejsmiczną w diecezji.
Runęła bazylika w Nursji
Ogromne zniszczenia zanotowano w znanym miasteczku Nursja, miejscu narodzin świętego Benedykta - patrona Europy. To cel pielgrzymek i wizyt turystów z całego świata. Runęła tam bazylika św. Benedykta na głównym placu.
Uszkodzony tam został każdy kościół i większość domów. Według władz żaden budynek nie nadaje się już do mieszkania. Ludność ewakuowano.
- To był koniec świata - mówią mieszkańcy Nursji w mediach. Opowiadają, że po wstrząsie unosiły się takie tumany pyłu z rumowisk, że trudno było oddychać.
Całkowicie zdewastowana jest pobliska osada Castelluccio, z której pochodzi znana także poza Włochami soczewica o tej nazwie. Runęło tam wszystko - relacjonuje właściciel gospodarstwa rolnego.
Energia skumulowana od dwóch wieków
Sejsmolog Enzo Bianchi, były szef Instytutu Geofizyki i Wulkanologii, powiedział mediom, że obecne trzęsienie wyzwoliło energię, która była skumulowana w tym rejonie od dwóch wieków.
Według naukowców należy spodziewać się dalszych wstrząsów przez długi okres.
Od niedzielnego poranka w ciągu 12 godzin na obszarze tym zanotowano ponad 200 wstrząsów wtórnych.
To było kolejne trzęsienie ziemi w środkowych Włoszech po dwóch wstrząsach w środę o magnitudzie 5,4 i 5,9.
PAP
Komentarze