Nurkowanie z krwiożerczymi krokodylami. Turystyczna atrakcja w Afryce

Świat
Nurkowanie z krwiożerczymi krokodylami. Turystyczna atrakcja w Afryce
Associated Press

Specjalnie dla miłośników adrenaliny Republika Południowej Afryki oferuje nową ekstremalną atrakcję - nurkowanie z krokodylami. Organizatorzy chcą nie tylko zapewnić emocje turystom, ale również ich edukować.

Krokodyle żyją na Ziemi od 65 milionów lat. W starożytnym Egipcie oddawano im boską cześć. Dziś w większości ludzi budzą tylko strach. Ale to powoli zaczyna się zmieniać. W południowoafrykańskim mieście Paarl chętni mogą zanurzyć się w wodzie z tymi groźnymi drapieżnikami.

 

Odważni dotykają ogona

 

- To jest super. Zobaczenie krokodyli było jedną z rzeczy, które zawsze chciałem zrobić. Organizują to świetni ludzie, którzy zapewniają bezpieczeństwo. Oglądanie krokodyla z bliska, patrzenie na jego rozwarte szczęki, to wspaniałe przeżycie. Polecam - powiedział Marcelo Mussa, turysta.

 

Krokodyle nilowe są najbardziej niebezpieczne ze wszystkich gatunków krokodyli. To one najczęściej atakują ludzi. Klatka jest dla nurka jedyną gwarancją bezpieczeństwa. - Można się w niej swobodnie poruszać, no i oczywiście obserwować zachowanie krokodyli pod wodą. Jeśli mamy szczęście, to może nawet dotkniemy ogona - relacjonowała turystka Rana Ibrahim.

 

Edukacja przez rozrywkę

 

Organizatorzy takiej przygody podkreślają, że chodzi im nie tylko o zapewnienie klientom emocji, ale także o edukację. Niewielu ludzi wie, że krokodyl nilowy potrafi wstrzymać oddech na 45 minut.

 

- Chcemy, by dzieci, turyści, ale także mieszkańcy RPA wiedzieli więcej o tych zwierzętach. Żeby potrafili docenić ich rozmiary, ich uzębienie - wyjaśnił organizator nurkowania z krokodylami Hennie Bosman.

 

Zasady bezpieczeństwa

 

Przyrodnicy nie widzą nic złego w takiej formie obcowania z krokodylami. - Nikt nie wabi zwierząt w pobliże klatki za pomocą jedzenia. Nikt nie wlewa do wody krwi, żeby je przyciągnąć, tak jak robi się to z rekinami. Krokodyle po prostu wygrzewają się w wodzie, kiedy pojawia się klatka. Jeśli się nie ruszają, trudno. Nikt nie próbuje ich do tego nakłaniać - powiedziała Dr Alison Leslie, przyroniczka. 

 

Przyrodnicy liczą na to, że ludzie bliżej poznają krokodyle, przekonają się do nich i przestaną je zabijać. Największym problemem w Afryce jest bowiem nie tyle kłusownictwo, co mordowanie krokodyli z nienawiści do tych drapieżników.

 

Polsat News

mr/hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie