Świadkowie: używała telefonu. Wjechała w matkę z dzieckiem
Na pasach była matka z 6-letnim dzieckiem. Kierowca jej nie widział, bo - najprawdopodobniej - patrzył w komórkę. Do wjechania w przechodzących przez ulice pieszych doszło w Stalowej Woli. Dziecku nic się nie stało, jego mama ma połamane kości. Komórka w rękach kierowcy może doprowadzić do wypadku.
Nie było ani późno, ani specjalnie ciemno - bo to przejście dla pieszych w Stalowej Woli jest dobrze oświetlone. Ale i tak w czwartek wieczorem doszło tu do tragedii. - W chwili, gdy kierująca fordem zjeżdżała z ronda, potrąciła przechodzącą przez przejście dla pieszych 36-letnią kobietę i jej 6-letnią córkę - powiedział asp. sztab. Grzegorz Elżakowski z Komendy Powiatowej Policji w Stalowej Woli.
W tym miejscu doszło do potrącenia matki z dzieckiem.
Potrącona straciła przytomność, dziecko zostało poturbowane. Ranni trafili do szpitala. - Dziecko na szczęście, po stwierdzeniu niewielkich obrażeń, zostało oddane pod opiekę babci. Kobieta ma między innymi złamanie kości krzyżowej, złamanie obojczyka - poinformował lekarz anestezjolog Aleksander Zieliński ze szpitala w Stalowej Woli.
Cenne 2 sekundy w smartfonie
Świadkowie, którzy widzieli wypadek powiedzieli, że kierująca samochodem kobieta w czasie jazdy używała telefonu komórkowego.
- Ten ułamek sekundy jest dla samego kierowcy ułamkiem sekundy, ale kierowca zapomina, że w tym czasie samochód nadal się porusza. Pokonujemy jakąś odległość, a nie widzimy nic - powiedziała dr Ewa Odachowska z Instytut Transportu Samochodowego.
Przy prędkości czterdziestu kilometrów na godzinę kierowca traci z widoku ponad dwadzieścia metrów drogi. Gdy prędkość rośnie, dwie sekundy oznaczają, że kierowca może nie zobaczyć nawet pięćdziesięciu metrów pokonanej trasy. W tym czasie może zdarzyć się wszystko.
Najczęściej trzydziestolatkowie
Choć prawo tego zabrania, Polacy rozmawiają przez telefon, siedząc za kółkiem. Najczęściej rozmawiają trzydziestolatkowie. Częściej kobiety niż mężczyźni.
- Właśnie w tej grupie najwięcej osób jest skłonnych do zachowań ryzykownych, bo najczęściej przeceniają swoje umiejętności i przeceniają wiedzę na temat ruchu drogowego. Jeśli jestem pewny, czuję się lepiej, to dlaczego nie porozmawiać teraz przez telefon – wyjaśniła Odachowska.
Policjanci apelują też do pieszych o rozsądek. Przechodzenie przez jezdnię albo w miejscu niedozwolonym ze wzrokiem wbitym w ekran smartfonu, to prosta droga do tragedii. Rocznie w Polsce ginie ponad 1800 pieszych.
Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze