Desperat, który chciał spalić biuro ARiMR prawomocnie skazany
Rok więzienia bez zawieszenia - taki wyrok Sąd Okręgowy w Białymstoku utrzymał w czwartek w procesie mężczyzny, który w desperacji spowodowanej trudnościami finansowymi gospodarstwa, próbował podpalić biuro jednej z agencji rolnych w Bielsku Podlaskim.
Sąd uznał, że nie ma przesłanek do zawieszenia lub nadzwyczajnego złagodzenia kary, o co wnioskował obrońca, a zachowanie mężczyzny realnie zagrażało życiu i zdrowiu ludzi, którzy byli wtedy w biurze.
Zdarzenie miało miejsce jesienią ub. roku. 53-letni mężczyzna próbował podpalić benzyną i groził wysadzeniem przy użyciu butli z gazem, terenowego biura Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Bielsku Podlaskim. Przebywało w nim wtedy ok. 30 osób.
Zanim mężczyzna wszedł do środka, podpalił samochód którym przyjechał. W budynku rozlewał benzynę i rozpylał (także na ludzi) łatwopalny aerozol, odkręcił zawór butli z gazem i groził, trzymając w ręce zapalniczkę. Wezwano strażaków i policjantów, którym udało się obezwładnić desperata.
Zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa
Prokuratura postawiła mu zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa pożaru i wybuchu zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób. Motywem działania rolnika miały być trudności finansowe, które nie były związane z ARiMR, a z koniecznością zapłaty przez niego kilkunastu tys. zł kary firmie, której dostarczał mleko. Podejrzany spędził w areszcie 7 miesięcy.
Jednocześnie biegli ocenili, że w chwili czynu mężczyzna (zmagający się z depresją) miał, w stopniu znacznym, ograniczoną zdolność kierowania swoim postępowaniem.
Sąd w Bielsku Podlaskim skazał go w maju na rok więzienia bez zawieszenia, jednocześnie na poczet tej kary zaliczając czas tymczasowego aresztu - co oznaczałoby konieczność odsiedzenia jeszcze 5 miesięcy (możliwe byłoby ubieganie się o warunkowe przedterminowe zwolnienie - red).
Sąd odwoławczy zajmował się apelacją, ale uznał ją za bezzasadną i wyrok utrzymał.
"Chciałem tylko zaprotestować..."
Wyjaśniał, dlaczego nie można było przyjąć, iż sprawca jednak ostatecznie "zmierzał do zapobieżenia skutkowi" - jak argumentował obrońca - czyli, że jego działanie było w gruncie rzeczy usiłowaniem.
Jak uzasadniał sędzia Wiesław Oksiuta, przeczą temu dowody, w tym zeznania samego oskarżonego, w których przyznał się, iż miał zamiar wywołać pożar budynku lub wybuch, zeznania świadków oraz opinia biegłego z zakresu pożarnictwa.
Sąd przypominał działanie sprawcy, m.in. to, że rozlał benzynę na korytarzu i ścianach, groził otwartym ogniem a butlą z gazem rozbił szybę w drzwiach. I ocenił, że rok więzienia bez zawieszenia będzie karą adekwatną do winy oskarżonego i stopnia społecznej szkodliwości przestępstwa.
Wyrok jest prawomocny. Samego skazanego rolnika ani jego obrońcy na publikacji nie było.
Dwa tygodnie temu, w swoim ostatnim słowie, przepraszał on pracowników ARiMR z Bielska Podlaskiego, strażaków i policjantów. Kilka razy powtórzył wówczas, że nikogo nie chciał skrzywdzić. Mówił, że nie planował tego tygodniami, działał pod wpływem chwili. - Chciałem tylko zaprotestować przeciwko sytuacji, która jest w rolnictwie - mówił.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze