Kolejny projekt ws. TK. Zmiana zasad wyłaniania kandydata na prezesa Trybunału

Polska
Kolejny projekt ws. TK. Zmiana zasad wyłaniania kandydata na prezesa Trybunału
Polsat News

Na stronach Sejmu zamieszczony został w środę projekt ustawy o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym autorstwa posłów PiS. Wraz z uzasadnieniem liczy on 49 stron. Zmienia on m.in. "zasady wyłaniania kandydata na prezesa Trybunału Konstytucyjnego przez Zgromadzenie Ogólne TK dla prezydenta RP". Projekt określa też kto pokieruje TK do czasu wyboru nowego prezesa.

Projekt wprowadza m.in. zasadę, że kadencja prezesa TK trwa sześć lat (dziś sędzia powołany na prezesa jest nim do końca swej kadencji).

 

Reguluje też tryb procedowania przy wyłanianiu przez Zgromadzenie Ogólne TK kandydatów na prezesa Trybunału dla prezydenta RP. Zgodnie z projektem, prezesa powołuje prezydent spośród kandydatów przedstawionych mu przez ZO (nie ma określonej liczby kandydatów - dziś jest ich trzech). ZO ma przedstawiać prezydentowi jako kandydatów wszystkich sędziów, którzy w głosowaniu otrzymali co najmniej 5 głosów.

 

Wszyscy, którzy złożyli ślubowanie

 

Według projektu, Zgromadzenie Ogólne tworzą urzędujący sędziowie TK, którzy złożyli ślubowanie wobec Prezydenta. Zapis taki oznacza konieczność dopuszczenia do udziału w ZO przez prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego trzech sędziów wybranych przez Sejm w grudniu ub.r. (Mariusza Muszyńskiego, Lecha Morawskiego i Henryka Ciocha).

 

"Proponowane rozwiązanie projektu ma wyraźnie wskazywać, czym jest Zgromadzenie Ogólne, by nie można było w tym zakresie dokonywać nieuprawnionych nadinterpretacji" - wskazano w uzasadnieniu projektu.

 

Wybór prezydenta

 

Inny zapis projektu głosi, że ZO przedstawia prezydentowi kandydatów na prezesa Trybunału "w terminie miesiąca od dnia, w którym powstał wakat". Dziś ustawa o TK z 22 lipca br. mówi, iż obrady ZO w tej sprawie zwołuje się "między 30 a 15 dniem" przed upływem kadencji prezesa. Kadencja prezesa Rzeplińskiego kończy się 19 grudnia br.

 

"Zgromadzenie Ogólne nie jest upoważnione do powoływania czy wybierania prezesa albo wiceprezesa TK. Konstytucyjnym organem dokonującym aktu powołania jest prezydent. Jednocześnie trzeba stanowczo podkreślić, że konstytucja nie czyni prezydenta notariuszem potwierdzającym uchwałę dotyczącą przedstawienia kandydatów przez Zgromadzenie Ogólne. To Prezydent ma decydujący głos w tej sprawie, a zgodnie z konstytucją to uprawnienie nie wymaga kontrasygnaty prezesa Rady Ministrów" - zaznaczono w uzasadnieniu.

 

Projekt określa kto pokieruje TK do czasu wyboru nowego prezesa

 

Jak przewiduje projekt, od dnia wakatu na funkcji prezesa Trybunału Konstytucyjnego do powołania jego następcy pracami TK pokieruje sędzia "posiadający najdłuższy, liczony łącznie, staż pracy: jako sędzia w TK; jako aplikant, asesor, sędzia w sądzie powszechnym; w administracji państwowej szczebla centralnego" - głosi projekt PiS.

 

Kadencja obecnego prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego kończy się 19 grudnia br.

 

Z wyliczeń PAP wynika, że najdłuższy staż, o którym mówi projekt PiS, ma sędzia Julia Przyłębska, wybrana do TK w grudniu ub.r. przez Sejm.

 

W latach 1984-1988 odbyła ona aplikację sędziowską i asesurę; od 1988 do 1991 r. była sędzią Sądu Rejonowego w Poznaniu. W latach 1991-1998 orzekała jako sędzia Sądu Wojewódzkiego w Poznaniu. Od 1998 do 2007 r., po zrzeczeniu się stanowiska sędziego, pracowała w służbie dyplomatycznej jako konsul i dyplomata w Niemczech. W 2007 r., na podstawie postanowienia prezydenta Lecha Kaczyńskiego, wróciła na stanowisko sędziego Sądu Okręgowego w Poznaniu.

 

"Zapewnić sprawne funkcjonowanie"

 

Według projektu, jeśli wymaganą liczbę 5 głosów uzyskał tylko jeden sędzia, ZO przedstawia jako drugiego kandydata na prezesa tego sędziego, który zdobył najwyższe poparcie wśród sędziów, którzy nie uzyskali wymaganej liczby co najmniej 5 głosów. Jeżeli najwyższe poparcie wśród sędziów Trybunału, którzy nie uzyskali 5 głosów, otrzymał więcej niż jeden sędzia, ZO przedstawia jako kandydatów na prezesa wszystkich sędziów Trybunału, którzy zdobyli tę samą, najwyższą liczbę głosów.

 

Jak podkreślono w uzasadnieniu, "zagadnienia związane z organizacją i postępowaniem przed TK zostały w projekcie uporządkowane, tak by zapewnić sprawne funkcjonowanie tego organu i umożliwić mu wykonywanie jego konstytucyjnych kompetencji".

 

Stan na dziś

 

Dziś w składzie TK jest dziewięciu sędziów wybranych przez Sejm poprzednich kadencji (Leon Kieres, Andrzej Wróbel, Małgorzata Pyziak-Szafnicka, Marek Zubik, Piotr Tuleja, Stanisław Rymar, Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz, Stanisław Biernat i Rzepliński) oraz trzech - wybranych przez obecny Sejm (Julia Przyłębska, Piotr Pszczółkowski i Zbigniew Jędrzejewski).

 

Trzech sędziów z grudnia ub.r. Rzepliński nie dopuszcza do orzekania. Powołuje się na wyrok TK z ub.r., z którego ma wynikać, że ich miejsca są zajęte przez trzech sędziów wybranych w październiku ub.r. przez poprzedni Sejm na podstawie ustawy uznanej przez TK za zgodną z konstytucją. Są to Roman Hauser, Andrzej Jakubecki i Krzysztof Ślebzak - prezydent Andrzej Duda nie odebrał od nich ślubowania.

 

Przygotowanie takiego projektu było zapowiadane od kilku tygodni. Jest to jeden z trzech projektów odnoszących się do TK. Chodzi o projekty: ustawy o statusie sędziów TK, ustawy dotyczącej organizacji i trybu postępowania przed TK oraz przepisów wprowadzających tę ustawę.

 

Projekt ustawy o statusie sędziów TK jest obecnie przed drugim czytaniem w Sejmie.

 

PAP

mr/kan/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie