Malejonek: w Aleppo błagają, żeby wstrząsnąć sumieniem świata
- Syryjskie Aleppo, kiedyś jedno z najpiękniejszych miast świata, teraz niemal całkowicie zniszczone przez rosyjskie bombardowania. Rozmawiałem z jednym Ormianinem, który wychodząc z domu za każdym razem żegna się z żoną, jakby mieli się widzieć ostatni raz - relacjonował w Polsat News muzyk Dariusz Malejonek, który pojechał do Syrii w ramach Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego Młodzi Światu.
- Aleppo to był taki syryjski Turyn, to było miasto przemysłowe, teraz wszystko jest zbombardowane i nie ma już żadnego przemysłu - opowiadał Malejonek, założyciel i lider grupy Maleo Reggae Rockers.
Muzyk przypomniał, że wojna w Syrii trwa już 5 lat i chociaż jest "nie do zniesienia, ci ludzie - codziennie walcząc o życie i przeżycie - starają się żyć normalnie".
"Rosyjskie bomby dosięgają ich nawet w piwnicach"
- Rosyjskie bomby, które spadają (na miasto - red) "wchodzą" w głąb na 6 metrów i rozwalają piwnice, w których schowali się ludzie. - dodał. - Bez wody, bez prądu, w jakiś koszmarnych warunkach.
Odciętym od świata mieszkańcom Aleppo pomagają polscy misjonarze. Jest ich sześcioro, a wydają około 10 tys. posiłków dziennie - powiedział Malejonek.
Zaapelował: - trzeba zrobić wszystko, żeby tych ludzi stamtąd wyciągnąć. Oni błagają, żeby wstrząsnąć sumieniem świata. Proszą o modlitwę. Wierzą, że modlitwa o pokój ma moc, bo politycznie to jest sytuacja nierozwiązywalna.
Przytoczył przysłowie o walczących słoniach - gdy dwa słonie walczą, przegraną jest trawa na sawannie. Słoniami są mocarstwa, Rosja i USA a trawą zrujnowane miasto, jego mieszkańcy i ci którzy starają się im pomóc.
Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze