Żaden Brunon K. nie przejdzie. Sejm zamawia urządzenia do wykrywania materiałów wybuchowych
Kancelaria Sejmu ogłosiła dwa przetargi na zakup przenośnych urządzeń: jedno ma służyć do wykrywania materiałów wybuchowych, m.in trotylu i semtexu, drugie - ma analizować zawartość pojemników z płynami, żelami i aerozolami.
Zamówione przez Kancelarię Sejmu urządzenie do wykrywania materiałów wybuchowych powinno "pobierać i analizować próbki z różnego rodzaju materiałów, w tym z tkanin" w ciągu maksymalnie 30 sekund. Musi wykrywać m.in nitroglicerynę, trotyl i inne składniki potencjalnych ładunków wybuchowych.
Musi mieć opcję "pracy w systemie detekcji oparów zasysanych z powietrza", alarmować wizualnie i dźwiękowo.
Analiza w 5 sekund bez otwierania pojemnika
Urzędnicy sejmowi chcą też wykluczyć możliwość ataku gazem toksycznym. Dlatego drugie z urządzeń - do badania płynów, żeli i aerozoli - powinno wykrywać niebezpieczne substancje lub ich części składowe bez otwierania pojemników, w czasie ok. 5 sekund.
Powinno wykonywać analizy płynów w przezroczystych i nieprzezroczystych, koloryzowanych pojemnikach ze szkła, tworzyw sztucznych i materiałów metalizowanych.
Jak ogłoszono, w obu przetargach "kryteria oceny ofert i ich znaczenie stanowią: cena - 60 proc., przedłużenie okresu gwarancji - 40 proc.", a wykonawcy urządzeń mają przeszkolić w ich obsłudze po 20 osób.
Przetargi zostaną rozstrzygnięte 26 października, a urządzenia powinny być zamontowane 15 grudnia.
Sejm otwarty dla terrorystów
Kilka lat temu dziennikarze udowodnili, że wejść do Sejmu z bombą za pazuchą wcale nie jest trudno. Politycy, posłowie a nawet ówczesna marszałek Sejmu Ewa Kopacz byli zaskoczeni. Rozpoczęła się więc dyskusja i przeprowadzono wewnętrzny audyt.
Kolejna dyskusja nt. bezpieczeństwa polskiego parlamentu rozgorzała po planowanym przez Brunona K zamachu na Sejm, premiera, prezydenta. Mężczyzna planował wjechać na teren Sejmu opancerzonym transporterem wypełnionym saletrą.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze