Merkel przed spotkaniem z Putinem: nie oczekuję cudów, ale warto próbować
Angela Merkel powiedziała we wtorek, że po spotkaniu z Władimirem Putinem w Berlinie "nie należy oczekiwać cudów", jednak warto jest podejmować kolejne próby dialogu w celu osiągnięcia postępu na Ukrainie i w Syrii. Merkel oraz prezydenci Ukrainy, Rosji i Francji, Petro Poroszenko, Władimir Putin i Francois Hollande, spotkają się w środę w Berlinie w sprawie uregulowania konfliktu w Donbasie.
Spotkanie poświęcone będzie ocenie realizacji mińskich porozumień pokojowych od ostatniego spotkania przywódców oraz rozmowom o dalszych możliwych działaniach w sprawie uregulowania konfliktu na wschodzie Ukrainy - poinformował rzecznik rządu w Berlinie Steffen Seibert.
Podczas spotkania z dziennikarzami w Berlinie Merkel przypomniała, że ostatni szczyt państw czwórki normandzkiej odbył się ponad rok temu w Paryżu.
Od tego czasu - zaznaczyła kanclerz - odbyło się "mnóstwo" spotkań na różnych szczeblach, a pomimo tego "nie osiągnęliśmy tego, co było naszym celem". - Blokady istnieją w wielu miejscach, zarówno w kwestiach politycznych, jak i humanitarnych - zauważyła szefowa niemieckiego rządu.
- Po dogłębnych rozważaniach, w tym rozmowach ekspertów, powiedzieliśmy sobie: musimy wykorzystać każdą możliwość, by spróbować osiągnąć postęp - wyjaśniła Merkel.
Kanclerz zaznaczyła, że wykorzysta spotkanie z Putinem do poruszenia kwestii związanych z sytuacją w Syrii. Jej zdaniem sytuacja pogorszyła się wskutek bombardowań przez syryjskie i rosyjskie samoloty. Merkel podkreśliła, że jej zdaniem nie należy rezygnować z żadnej opcji, w tym także sankcji. Sprawą priorytetową jest jednak "ulżenie cierpieniom ludności cywilnej" - zastrzegła. - Zawsze należy rozmawiać, nawet wtedy, gdy różnice zdań są bardzo duże - podkreśliła.
Merkel za zaostrzeniem sankcji
Niemieckie media pisały w minionych dniach, że Merkel opowiada się za zaostrzeniem sankcji wobec Moskwy, podczas gdy współrządząca SPD jest temu przeciwna. Zdaniem tygodnika "Der Spiegel" socjaldemokraci będą chcieli wykorzystać temat relacji z Rosją w kampanii przede wyborami do Bundestagu w przyszłym roku.
Merkel spotka się z Putinem w Niemczech po raz pierwszy od wybuchu konfliktu w Donbasie w 2014 roku. W maju 2015 roku kanclerz odwiedziła Moskwę w związku z rocznicą zakończenia drugiej wojny światowej.
"Porozumienie mińskie to jedyne, na co każda ze stron może się powołać"
Zawarte w 2015 roku porozumienia mińskie, wypracowane przy mediacji Francji i Niemiec, przyczyniły się do zakończenia starć na dużą skalę między ukraińskimi siłami rządowymi a prorosyjskimi separatystami w Donbasie; nadal dochodzi jednak do walk na mniejszą skalę, a wysiłki podejmowane na rzecz politycznego rozwiązania konfliktu utknęły w martwym punkcie - przypomina Reuters.
Agencja zauważa, że nawet gospodarz zapowiedzianego spotkania w Berlinie z powątpiewaniem wypowiadał się wcześniej o szansach na przełom.
- Jeśli dojdzie do takiego spotkania (czwórki normandzkiej - red.), nikt nie powinien spodziewać się, że rozwiąże ono wszystkie problemy - zastrzegał w poniedziałek Steffen Seibert. - Wiele aspektów w ogóle nie jest zadowalających - od rozejmu, który tak naprawdę nim nie jest, po pogrążony w impasie proces polityczny. Ale Mińsk (porozumienia mińskie - red.) to jedyne, co mamy; jedyne, na co każda ze stron może się powołać i co wytycza pokojową i polityczną drogę dla wszystkich - mówił rządowy rzecznik.
Agencja dpa zwraca uwagę, że Putin zjawi się w Berlinie w środę, po tym jak wcześniej odwołał zapowiedzianą na ten dzień wizytę w Paryżu. Jako powód rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow podał skreślenie przez francuskiego gospodarza kilku punktów z programu wizyty. Relacje Moskwa-Paryż pogorszyły się w ostatnim czasie z powodu rosyjskiego udziału w wojnie w Syrii.
PAP
Komentarze