Burzliwe obrady sejmowej komisji ws. statusu sędziów TK
Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka obraduje nad projektem ustawy o statusie sędziów Trybunału Konstytucyjnego, autorstwa posłów PiS. Niemal po dwóch godzinach od rozpoczęcia obrad przystąpiła do omawiania poszczególnych zapisów projektu. Wcześniej zajmowała się kolejnymi wnioskami opozycji m.in. o odroczenie obrad oraz odrzucenie projektu - po dyskusji wnioski te odrzucono.
Posiedzenie komisji zaplanowano na poniedziałek i wtorek. Projekt wprowadza m.in. jawność oświadczeń majątkowych sędziów TK i generalną barierę wieku 70 lat do orzekania w TK.
Nowoczesna: poniedziałek to tradycyjnie nasz dzień pracy w terenie
- Poniedziałek to tradycyjnie nasz dzień pracy w terenie; czy zwołanie obrad na dziś ma związek z 30-leciem TK obchodzonym w Gdańsku? - pytała Kamila Gasiuk-Pihowicz (N). Przewodniczący komisji Stanisław Piotrowicz (PiS) odparł, że chodzi o to, aby była perspektywa spokojnych obrad i by uniknąć zarzutów opozycji, że obraduje się w nocy lub podczas obrad plenarnych Sejmu.
Borys Budka (PO) pytał o termin wejścia projektowanej ustawy w życie. Z projektu wynika bowiem, że będą jeszcze oddzielne projekty ustaw - dotyczącej organizacji i trybu postępowania przed TK oraz przepisów je wprowadzających (gdzie ma być podany termin wejścia w życie ustawy ws. statusu sędziów) - a tych dwóch projektów jeszcze nie ma. - To łamanie zasad techniki legislacji - uznał Budka, według którego komisja powinna pracować nad pełnym materiałem.
Piotrowicz powołał się na opinię Biura Analiz Sejmowych, że nie jest to przeszkodą, by obradować nad tą jedną ustawą. - Projekt na pewno będzie w ciągu najbliższych dni; być może nie w tym tygodniu - dodał i podkreślił, że czym innym jest projekt o statusie sędziów, a czym innym - o organizacji pracy TK.
Krytyczna PO i Nowoczesna
Posłowie opozycji powoływali się na opinię Sądu Najwyższego, że wejście w życie projektu "zostało uzależnione od wystąpienia zdarzenia przyszłego, ale - wbrew postanowieniom par. 46 Zasad techniki prawodawczej - termin wystąpienia zdarzenia przyszłego nie został ustalony w sposób niebudzący wątpliwości i termin ten nie został urzędowo podany do wiadomości publicznej". W konkluzji SN stwierdza, że "projektowana ustawa zawiera rozwiązania niezgodne z konstytucją".
Krytyczną opinię złożyła też do projektu Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
- Przepisy wprowadzające muszą być na koniec; najpierw trzeba uchwalić przepisy główne - mówiła Krystyna Pawłowicz (PiS), sprzeciwiając się opinii SN.
Temu wątkowi towarzyszyła burzliwa wymiana zdań. Posłowie opozycji oraz PiS zarzucali sobie nawzajem przerywanie wystąpień i zabieranie głosu bez zgody przewodniczącego. Po godzinie komisja przyjęła porządek obrad. Potem padł wniosek, by odroczyć pracę do otrzymania kompletu trzech ustaw. Ten wniosek komisja odrzuciła.
PiS: czy tu chodzi o zerwanie komisji?
Robert Kropiwnicki (PO) złożył wniosek, by w grudniu odbyło się wysłuchanie publiczne w tej sprawie, co pozwoliłoby wypowiedzieć się np. organizacjom prawniczym oraz pozarządowym. - Czy tu chodzi o zerwanie komisji? - pytali posłowie PiS. Wniosek Kropiwnickiego przepadł.
Potem PO i Nowoczesna złożyły wniosek o odrzucenie całego projektu. Według PO to zupełnie niepotrzebna ustawa, bo całą materię reguluje wystarczająco ustawa o TK. - To kolejna próba ingerencji w prace TK - mówił Budka. Według niego projekt powstał dlatego, że TK uchylił w sierpniu niektóre zapisy nowej ustawy o TK z 22 lipca.
- Państwo na siłę próbujecie dopuścić do orzekania trzech osób wybranych w grudniu ub.r. - mówił Budka. Zapowiedział wniosek o wykreślenie tego zapisu. PO krytycznie ocenia też barierę wieku 70 lat, bo konstytucja tego nie przewiduje. - Konstytucja nie przewiduje wielu sytuacji, które trzeba zapisać w ustawie - replikowała Pawłowicz.
Posłowie PO i N podważali też zapis o możliwości pozbawiania stanu spoczynku za to, że po zakończeniu kadencji sędzia TK będzie się wypowiadał - jak mówili - "niezgodnie z tym, co się będzie komuś wydawało".
Kwestionują też możliwość wszczynania postępowań dyscyplinarnych na wniosek Prokuratora Generalnego, który mógłby o to wnosić "według subiektywnej oceny”. To nadmierna ingerencja władzy wykonawczej - mówił Marcin Święcicki (PO).
Wniosek o odrzucenie projektu odrzucono w głosowaniu (za byli tylko posłowie PO i N).
PAP
Czytaj więcej
Komentarze