Czarnogóra: socjaliści wygrywają wybory. Pokonali koalicję partii prorosyjskich i proserbskich
Prozachodnia Demokratyczna Partia Socjalistów (DPS) obecnego premiera Milo Djukanovicia wygrała niedzielne wybory parlamentarne w Czarnogórze, zdobywając 41 proc. głosów - wynika z prognozy ośrodka CEMI opartego na obliczeniu ponad 60 proc. oddanych głosów. Agencja AP podaje, że to za mało, by partia Djukanovicia, rządzącego krajem od 26 lat, mogła samodzielnie stworzyć rząd.
Według CEMI, drugie miejsce i 21 proc. głosów zdobył rywal DPS - Front Demokratyczny (DF), koalicja kilku partii prorosyjskich i proserbskich, która buduje swoją politykę na mocnej krytyce zbliżania Czarnogóry do NATO i UE.
Trzecie miejsce zajęła koalicja KLJUC, również opozycyjna wobec DPS, która zdobyła 11 proc. poparcia.
Około 530 tys. uprawnionych do głosowania obywateli Czarnogóry wybierało 81 parlamentarzystów z 17 zarejestrowanych list wyborczych. Lokale wyborcze były czynne w godz. 7-20. Frekwencja wyniosła 73,2 proc., co jest bardzo dobrym wynikiem jak na Bałkany.
Zatrzymano 20 Serbów podejrzanych o planowanie ataków
W dniu wyborów poinformowano o zatrzymaniu w Czarnogórze 20 Serbów podejrzanych o planowanie zbrojnych ataków w Podgoricy po zamknięciu lokali wyborczych. Na ich czele miał stać dawny generał serbskiej policji i szef jej oddziałów specjalnych Bratislav Dikić. Określono go jako lidera grupy terrorystycznej. Celem ataku miał być tłum zebrany przed parlamentem w oczekiwaniu na ogłoszenie wyników głosowania - poinformowała prokuratura, dodając, że zatrzymani chcieli dokonać szturmu na parlament i ogłosić zwycięstwo w wyborach "pewnych partii".
Stosunki między Serbią a Czarnogórą są napięte, zwłaszcza w kontekście uznania w 2008 roku przez władze w Podgoricy niezależności Kosowa od Serbii, a także integracji Czarnogóry z NATO.
MSW wezwało mieszkańców Czarnogóry, by w niedzielę wieczorem pozostali w domach zamiast świętować wyniki wyborów na ulicach i placach.
PAP
Komentarze