Amerykański niszczyciel ponownie ostrzelany przez rebeliantów Huti
Niszczyciel rakietowy USS Mason znajdujący się na Morzu Czerwonym został ostrzelany niedzielę z wieloprowadnicowej wyrzutni rakietowej umiejscowionej na terytorium Jemenu pod kontrolą rebeliantów Huti - podał Pentagon. Jest to już trzeci atak na tę jednostkę.
Żaden z pocisków nie trafił celu, bo załoga okrętu skutecznie udaremniła atak, wykorzystując możliwości techniczne niszczyciela - zaznaczył przedstawiciel Pentagonu w oświadczeniu dla prasy.
W odpowiedzi na dwa poprzednie ataki, w czwartek lotnictwo USA zaatakowało pociskami samosterującymi trzy nadbrzeżne stacje radarowe w Jemenie.
Rebelianci nie przyznają się
Szyiccy rebelianci Huti, wspierani militarnie przez Iran, bezpośrednio po poniedziałkowym ataku utrzymywali, że to nie oni wystrzelili pocisk.
Także w poniedziałek saudyjska agencja SPA poinformowała, że samoloty międzynarodowej koalicji dowodzonej przez Arabię Saudyjską przechwyciły dwa pociski wystrzelone z Jemenu przez szyickich rebeliantów Huti, lecące w stronę Arabii Saudyjskiej i jemeńskiej prowincji Marib.
Według tej agencji prasowej prowincję Marib zaatakowano z Sany, kontrolowanej przez Huti, a z bazy w prowincji Sada na północy Jemenu skierowano pociski na saudyjskie miasto Taif (zachód), gdzie mieści się baza sił powietrznych Rijadu.
Chaos w Jemenie
Jemen pogrążony jest w chaosie od 2011 roku, kiedy to społeczna rewolta położyła kres wieloletnim dyktatorskim rządom prezydenta Ali Abda Allaha Salaha. Tylko południowa część kraju wraz z Adenem podlega rządowi uznawanemu przez wspólnotę międzynarodową i popieranemu przez Arabię Saudyjską. Jego władza jest jednak w znacznej mierze iluzoryczna, co wykorzystują aktywne na południu i częściowo wschodzie kraju dżihadystyczne Państwo Islamskie (IS) i Al-Kaida. A także - dążący do wzmocnienia swych wpływów w regionie Iran.
Sunnicka koalicja arabska od marca 2015 roku zwalcza wspieranych przez Iran rebeliantów Huti, zmierzających do obalenia popieranego przez Rijad prezydenta Abd ar-Raba Mansura Al-Hadiego i przywrócenia rządów b. prezydenta Salaha.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze