Przewodniczący Komisji Weneckiej oczekuje wzięcia jej opinii pod uwagę
- Oczekujemy wzięcia pod uwagę sugestii Komisji Weneckiej w sprawie nowej polskiej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym; jesteśmy bezstronni i apolityczni - mówił w piątek przewodniczący KW Gianni Buquicchio po przyjęciu przez ten organ Rady Europy opinii o ustawie.
W obradach nie uczestniczyła polska delegacja rządowa, która zarzuca organowi doradczemu Rady Europy "stronniczość", "nieuczciwość" i "niekompetencję".
W rozmowie z dziennikarzami po przyjęciu tekstu opinii na temat lipcowej ustawy Buquicchio powiedział, że obecna opinia jest "mniej krytyczna" niż poprzednia, wydana w marcu, na temat pierwszej ustawy o TK (chodzi o grudniową nowelę ustawy o TK - red.). - Przyznajemy, że poczyniono pewne wysiłki, by poprawić sytuację Trybunału Konstytucyjnego- podkreślił.
- Są pozytywne elementy, ale niestety to nie wystarczy - dodał szef Komisji. Wyraził przekonanie, że "kumulacja negatywnych elementów uniemożliwia pracę Trybunałowi".
"Były tam słowa, których Komisja nie akceptuje"
Buquicchio poinformował, że KW przeanalizowała pisemne uwagi nadesłane przez stronę polską, i stwierdził, że część z nich była przydatna i pomogła wnieść poprawki do projektu opinii. - Wzięliśmy je pod uwagę, ale muszę powiedzieć, że ton tych komentarzy był bardzo zaskakujący - dodał. Wcześniej mówił, że w uwagach tych pojawiły się zarzuty nieuczciwości i niekompetencji pod adresem Komisji. - Były tam słowa, których Komisja nie akceptuje - wyjaśnił.
Następnie szef Komisji oświadczył, że po raz pierwszy zdarzyło się, że rząd kraju, którego sprawa jest omawiana, nie chciał z nią współpracować.
Pytany o to, czego Komisja obecnie oczekuje, odparł: - Oczekujemy wzięcia pod uwagę naszych sugestii.
"My nie wydajemy rozkazów ani nie pouczamy"
- Chcę jeszcze raz powtórzyć z naciskiem: my nie wydajemy rozkazów ani nie pouczamy. Nie jesteśmy stronniczy. Jesteśmy bezstronni, apolityczni, a naszym celem jest postęp demokracji w Polsce, w Europie i poza nią - oznajmił Gianni Buquicchio.
Zauważył, że w Polsce trwają prace nad kolejnym projektem ustawy o Trybunale Konstytucyjnym (projekt ustawy o statusie sędziów TK - red.). - Być może zostaniemy poproszeni o wydanej następnej opinii - powiedział. W konkluzji stwierdził zaś, że decyzje Trybunału "muszą być respektowane i wykonywane", a jego wyroki - publikowane.
Kaarlo Tuori z Finlandii, który stał na czele delegacji KW podczas jej wizyty w Warszawie we wrześniu, również oświadczył, że kluczową kwestią pozostaje konieczność publikacji wyroków Trybunału Konstytucyjnego. Wyjaśnił, że konieczność natychmiastowej publikacji "jasno wynika z konstytucji".
- W polskiej konstytucji nie ma niczego, co dawałoby w naszej ocenie prawo premierowi i jego kancelarii do kontroli dotyczącej legalności decyzji Trybunału - zaznaczył Tuori.
"Zaniepokojeni trwającymi atakami na niezawisłość Trybunał Konstytucyjnego"
Sarah Cleveland z USA, która również prowadziła rozmowy w Warszawie i pracowała nad projektem opinii, mówiła dziennikarzom: - Jesteśmy bardzo zaniepokojeni trwającymi atakami na niezawisłość Trybunał Konstytucyjnego. Podkreśliła, że niektóre przepisy (lipcowej) ustawy i odmowę publikacji wyroków należy uznać za "atak na niezawisłość TK".
PAP