"Komisja Wenecka stronniczo podchodzi do sprawy TK". Nie będzie przedstawiciela rządu na posiedzeniu
- W posiedzeniu Komisji Weneckiej poświęconym uchwalonej w lipcu ustawie o TK nie będzie przedstawiciela rządu, ponieważ Komisja stronniczo podchodzi do sprawy Trybunału i nie uwzględnia merytorycznych argumentów - powiedział rzecznik rządu Rafał Bochenek. MSZ poinformowało w środę, że nie będzie polskiej delegacji na posiedzeniu Komisji Weneckiej ws. TK.
- W posiedzeniu Komisji Weneckiej nie będzie brał udziału przedstawiciel rządu z uwagi na to, iż dotychczas prowadzone rozmowy pokazały, że Komisja bardzo stronniczo podchodzi do całej sprawy i nie uwzględnia argumentów merytorycznych. Ustawa przyjęta przez parlament respektuje znaczną część uwag, jakie były zgłaszane, pomimo tego, że były one niewiążące - powiedział Bochenek.
- Poza tym ustawa o TK w większości opiera się na ustawie z 1997 roku, czyli zawiera regulacje dobrze znane sędziom TK, które obowiązywały przez prawie 20 lat - dodał.
Będzie kolejna opinia
Podczas piątkowej sesji plenarnej KW ma przyjąć opinię na temat nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Poprzednia, przyjęta w marcu opinia Komisji na temat nowelizacji poprzedniej ustawy o TK, była krytyczna.
KW zaapelowała wtedy o publikację orzeczenia TK z 9 marca w sprawie grudniowej noweli o Trybunale autorstwa PiS, co - według niej - byłoby punktem wyjścia z kryzysu. Ponadto ostrzegła, że osłabienie TK stanowi zagrożenie dla demokracji, praw człowieka i rządów prawa w Polsce.
Wynik wrześniowej wizyty w Polsce
Projekt opinii, który będzie przedmiotem prac KW, powstał po wrześniowej wizycie delegacji jej sprawozdawców w Warszawie. W skład delegacji wchodzili eksperci z Finlandii, USA i Belgii.
Przeprowadzili oni rozmowy w kancelarii premiera, Sądzie Najwyższym, Trybunale Konstytucyjnym, Senacie i Sejmie, resorcie sprawiedliwości, w biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Poruszano m.in. kwestię nieopublikowania orzeczeń TK, a także tego, że trzech sędziów wybranych zgodnie z konstytucją przez poprzedni parlament nie zostało zaprzysiężonych przez prezydenta.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze