Ścieżka rowerowa tylko dla zuchwałych
Poznań nie ma szczęścia do ścieżek rowerowych. Niedawno cała Polska śmiała się z najkrótszej, liczącej zaledwie 4,5 metra. Teraz rowerzyści do stolicy Wielkopolski mogą wybrać się, by spróbować swoich sił na prawdziwej ścieżce dla twardzieli. Tu nie ma miejsca nawet na chwilę nieuwagi.
Słupek informujący o końcu drogi rowerowej... na środku ścieżki rowerowej. Podwójne barierki w poprzek, które przecinają chodnik i drogę dla rowerów. Absurd? Jednak nie. Poznańskie Inwestycje Miejskie wyjaśniły wszystkim zdziwionym, że barierki wyrosły dla bezpieczeństwa pieszych i cyklistów.
"Pragniemy zwrócić uwagę pieszych i rowerzystów, że ścieżka rowerowa po południowej stronie ul. Dąbrowskiego kończy się przejazdem na stronę północną przed ul. Botaniczną, kilkadziesiąt metrów przed wyjazdem z pętli Ogrody" - tłumaczą w komunikacie.
Zainteresowani mogą także dowiedzieć się, że słupek na ścieżce nie wyrósł przypadkowo:
"Wyraźne oznakowania w postaci żółtego słupka przeszkodowego i znaków "koniec drogi rowerowej" nakazują skręt w prawo i przejazd na północną stronę ul. Dąbrowskiego. Należy podkreślić, że istniejąca infrastruktura w przyszłości będzie wykorzystana do budowy dalszego odcinka drogi rowerowej (stąd piktogram roweru - w najbliższym czasie zostanie on tymczasowo przekreślony). Obecnie stanowi ona chodnik" - informują Poznańskie Inwestycje Miejskie.
A rowerzyści muszą poczekać na zapowiadane dokończenie ścieżki, które "będzie możliwe w ramach przyszłej inwestycji".
Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze