Poznań: zarzuty dla zatrzymanych po "czarnym marszu”
Trzem osobom, uczestnikom poniedziałkowego incydentu przed biurem PiS w Poznaniu, zarzucono naruszenie nietykalności cielesnej policjanta - podała wielkopolska policja. Pięciu funkcjonariuszy zostało rannych po tym, gdy po zakończeniu "czarnego marszu" obrzucono ich m.in. kamieniami.
- Podstawę do sformułowania takiego zarzutu stanowią zeznania świadków, oględziny zabezpieczonych przedmiotów, które posłużyły do rzucania w policjantów, także nagrania z monitoringu wizyjnego i dokumentacja medyczna" - powiedział wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak.
Rzecznik podał, że jeden z zatrzymanych mężczyzn w przeszłości był identyfikowany i zatrzymywany w związku z incydentami, w których brały udział osoby powiązane ze środowiskami anarchistyczymi.
Policjanci obrzucenia kamieniami i petardami
W poniedziałek w Poznaniu, po zakończeniu protestu przeciwników zaostrzania przepisów dotyczących aborcji, grupa osób przemieściła się z placu na którym odbywało się zgromadzenie, na ulicę Święty Marcin, w okolice biur PiS. Według ustaleń policji, stojący tam na chodniku i w bramie policjanci zostali obrzuceni kamieniami, racami i petardami.
Jeden policjant ma poranioną twarz, inny miał poparzony kark, trzej kolejni funkcjonariusze doznali mniejszych obrażeń. Zatrzymano trzy osoby: dwóch mężczyzn w wieku 27 i 44 lat, oraz 34-letnią kobietę. We wtorek zatrzymani usłyszeli zarzut naruszenia nietykalności cielesnej policjanta podczas pełnienia obowiązków służbowych. Grozi za to do trzech lat więzienia.
Incydent po manifestacji nie w jej trakcie
Borowiak zaznaczył, że incydent miał miejsce już po zakończeniu manifestacji przeciwników zaostrzania przepisów dotyczących aborcji. Policja podała, że w chwili zatrzymania trzech osób, kilkudziesięcioosobowa grupa próbowała to policjantom uniemożliwić. Funkcjonariusze użyli wówczas ręcznego miotacza pieprzowego.
W "czarnym marszu" w Poznaniu brało udział, według wyliczeń policji, ok. 8 tys. osób.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze