Jaki: 99 proc. przypadków aborcji w Polsce dotyczy dzieci z zespołem Downa
- Dzisiaj straszy się ludzi, że będzie zmuszanie kobiet do rodzenia dzieci w wyniku gwałtu, czy w przypadku zagrożenia życia kobiety. Ale jeśli sięgnie się do statystyk, których kiedyś nie mieliśmy, to jest po prostu nieprawda. W Polsce w 99 proc. przypadków, to aborcja dzieci z zespołem Downa - powiedział w programie "Graffiti" w Polsat News wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.
Gość Dariusza Ociepy odniósł się w ten sposób do kontrowersji wokół ustawy zaostrzającej prawo aborcyjne. Według Jakiego "w Polsce panuje dziwna zmowa milczenia wokół tego, co tak naprawdę się dzieje ws. aborcji".
- Problem polega na tym, że większości przypadków aborcji dokonuje się na dzieciach z zespołem Downa, prawie 100 proc. aborcji. Tych aborcji dokonuje się w 5-7 miesiącu ciąży i dochodzi do takich przypadków, że dziecko przeżywa aborcje i umiera samotnie w misce przez kilkanaście minut - powiedział wiceminister.
Jego zdaniem "w Polsce wszyscy umywają ręce, nie widzą i nie słyszą, co tak naprawdę dzieje się w sprawie aborcji". - Jest takie przyzwolenie. Wolimy krzyczeć hasła, które nie mają żadnego zastosowania - przekonywał.
"Niepełnosprawność to nie jest przesłanka, żeby kogoś zabić"
Zwrócił uwagę, że "dyskusja, która się odbywa, to tak naprawdę dyskusja o prawie do życia niepełnosprawnych dzieci".
- Niepełnosprawność, to nie jest coś, co spotykamy tylko od początku życia, ale może się ona zdarzyć każdemu w każdym momencie życia. I wtedy co? Na szmelc? - zaznaczył.
Jaki przyznał, "problem polega na tym, że społeczeństwo musi zrozumieć, że osoby z niepełnosprawnościami występują w społeczeństwie". - To nie jest żadna przesłanka, żeby dziecko zabić, skoro ma nogi, swoje DNA i jest zdolne do samodzielnego życia. Był już na świecie taki człowiek, który chciał zaplanować społeczeństwo, żeby wszyscy ludzie byli rasy aryjskiej. To się nie może udać - zaznaczył.
W jego ocenie "posłowie PiS nie przegłosują zapisu o karaniu kobiet za przerwanie ciąży". - Nie będą zmieniać istniejącego kompromisu. Sam marszałek Terlecki wychodził na mównicę i podkreślał, żeby na ten temat dalej dyskutować - wyjaśnił.
Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze