Czy policjanci pobili 33-letniego mężczyznę - sprawdza prokuratura
Funkcjonariusze policji, którzy chcieli zatrzymać 33-letniego mieszkańca Piotrkowa Trybunalskiego (woj. łódzkie) podejrzewanego o szereg kradzieży, mieli go dotkliwie pobić. Jego matka złożyła w tej sprawie zawiadomienie w prokuraturze.
Policjanci wtargnęli do domu Anny Wójcik, w którym przebywał jej poszukiwany syn, w ubiegłym tygodniu. Kobieta zapewniała w rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim", że jej syn nie stawiał oporu. - Był spokojny, zaczął się ubierać. Zostało z nim dwóch policjantów, a ja z dwoma innymi poszłam do komórki, bo chcieli ją przeszukać - wyjaśniała Anna Wójcik .
Wracając, kobieta miała usłyszeć krzyki syna, a gdy weszła do mieszkania zobaczyła go leżącego twarzą na kanapie ze skutymi z tyłu rękami oraz rozciętą, krwawiącą głową.
- Zaczęłam po prostu na nich krzyczeć. Co wy zrobiliście mojemu synowi? Czym go uderzyliście? - mówiła.
Policja: to było samookaleczenie
Policjanci zabrali 33-latka do szpitala, gdzie zszyto mu ranę. Pani Anna jeszcze tego samego dnia zgłosiła sprawę w prokuraturze.
- Sprawa trafiła do prokuratury okręgowej. Przekazaliśmy ją prokuraturze rejonowej, która podejmie czynności sprawdzające w zależności od których zostanie podjęta decyzja czy wszcząć w tej sprawie śledztwo - wyjaśniał w rozmowie z polsatnews.pl Sławomir Mamrot, rzecznik prokuratury okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim.
Mł. asp. Ilona Sidorko, rzecznik piotrkowskiej policji, potwierdza, że takie zatrzymanie miało miejsce, ale stanowczo zaprzecza, by policjanci pobili 33-latka.
- Mężczyzna stawiał czynny opór. Funkcjonariusze obezwładnili podejrzewanego i założyli mu kajdanki - wyjaśnia mł. asp. Sidorko. Wtedy miało dojść do samookaleczenia.
Opuścił areszt, a nazajutrz wpadł na kolejnej kradzieży
Syn Anny Wójcik po przesłuchaniu na komendzie został wypuszczony na wolność, ale już następnego dnia policjanci znowu musieli interweniować w jego sprawie.
- W szpitalu na terenie Piotrkowa Trybunalskiego wpadł na gorącym uczynku, próbował okraść pacjentkę tego szpitala - powiedziała mł. asp. Ilona Sidorko. Mężczyzna jest znany piotrkowskiej policji, był wielokrotnie zatrzymywany w związku z kradzieżami na terenie miasta.
Dziennik Łódzki, polsatnews.pl
Komentarze