"Zdemaskowany Putin". Niemiecka prasa o śledztwie ws. MH17
Odnosząc się do wyników śledztwa w sprawie zestrzelenia malezyjskiego samolotu nad Donbasem niemieccy komentatorzy obarczają odpowiedzialnością za śmierć 298 osób Rosję i prezydenta Władimira Putina. Według "FAZ", międzynarodowy raport "demaskuje Putina".
"Raport z Utrechtu demaskuje po raz kolejny Putina, ale także Zachód, który z anielską cierpliwością wysłuchuje moskiewskich bajek i kłamstw, ponieważ nadal nie chce rozmawiać z rosyjskim prezydentem w jedynym języku, jaki rzeczywiście robi na nim wrażenie" - pisze w czwartek Berthold Kohler na łamach "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Autor komentarza zwraca uwagę na ostrożną reakcję niemieckiego MSZ na raport i cytuje słowa "zbliżyliśmy się do osób ponoszących odpowiedzialność". To dowód na to, że Putin nie musi się martwić - ocenia Kohler. "Główny odpowiedzialny za wojnę we wschodniej Ukrainie i tysiące poległych żołnierzy i cywilów jest od dawna znany. Jednak bez przerwy słyszymy, że nie można zrezygnować ze współpracy z nim" - krytykuje komentator "FAZ".
"Przygniatające dowody"
Zdaniem "Sueddeutsche Zeitung" dowody są "przygniatające". "Jeżeli pewnego dnia dojdzie do procesu karnego, trzeba będzie wykryć całą strukturę wydawania rozkazu począwszy od żołnierzy, którzy namierzyli cywilny samolot i pociągnęli za spust, aż do dowódcy, który wydał rozkaz wysłania nowoczesnego systemu rakietowego na Ukrainę" - pisze Julian Hans.
Jego zdaniem szanse na ukaranie sprawców są niewielkie, ponieważ chronieni są przez władze Rosji. "Krewni ofiar będą pomimo tego domagać się wyroku. Prawda wymaga czasu, a sprawiedliwość potrzebuje tego czasu jeszcze więcej".
"Die Welt" pisze o "cynicznej grze" Kremla, identycznej jak w przypadku Syrii. "Winni są zawsze ci inni. Witamy w świecie Putina, w którym nie liczą się fakty" - zauważa komentator.
"Rzeczywistość wygląda inaczej: bez rosyjskiej wojny hybrydowej nie byłoby kryzysu na Ukrainie. Bez wojskowego wsparcia ze strony Rosji rządy Asada w Syrii byłyby już dawno temu przeszłością" - dodaje.
"Rosyjska polityka zagraniczna realizuje dwa cele: dąży do rozszerzenia swojej strefy strategicznego wpływu i do destabilizacji Zachodu. "Jak w takiej sytuacji można domagać się zniesienia sankcji i odbudowy zaufania, pozostanie tajemnicą autorów (tych apeli)" - czytamy w "Die Welt".
Ustalenia śledczych
Międzynarodowa grupa śledczych ogłosiła w środę, że rakieta Buk, którą zestrzelono samolot linii Malaysia Airlines (lot MH17, Amsterdam-Kuala Lumpur), pochodziła z Rosji. System rakietowy Buk, z którego wystrzelono tylko jeden pocisk i zestrzelono samolot, powrócił do Rosji - oświadczyli prokuratorzy z Holandii, Australii, Belgii, Malezji i Ukrainy. W śledztwie wskazano 100 osób mogących mieć związek z tragedią samolotu Boeing 777, jednak ich nazwisk nie ujawniono.
Według śledczych pocisk rakietowy został odpalony z Pierwomajska, z terytorium kontrolowanego przez prorosyjskich separatystów. Nie jest jasne, czy żołnierze odpalili rakietę na rozkaz, czy działali samodzielnie. Śledczy oświadczyli ponadto, że nie będą komentować kwestii ewentualnego zaangażowania Rosji w tę sprawę.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze