Poroszenko: twarde dowody przeciw Rosji ws. katastrofy MH17
Ogłoszone w środę wnioski grupy śledczej ws. katastrofy malezyjskiego samolotu pasażerskiego nad Ukrainą zawierają "niezaprzeczalne dowody zaangażowania w ten akt terrorystyczny Rosji i jej bojowników"- oświadczył prezydent Ukrainy Petro Poroszenko.
Ukraina jest zdecydowana w swoich działaniach na rzecz zakończenia śledztwa w sprawie katastrofy - powiedział podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony.
"Śmiercionośny Buk trafił na nasze terytorium z Federacji Rosyjskiej"
- Zostało udowodnione, że śmiercionośny Buk trafił na nasze terytorium z Federacji Rosyjskiej. Po dokonaniu zbrodni, gdy terroryści starali się zatrzeć swoje ślady, ów Buk został przewieziony za granicę ukraińsko-rosyjską"- podkreślił.
- Mamy więc twarde dowody, które potwierdzają, kto dokonał tej straszliwej zbrodni i kto ponosi pełną odpowiedzialność za ten atak terrorystyczny - dodał.
Poroszenko przypomniał, że Ukraina wniosła do Rady Bezpieczeństwa ONZ projekt międzynarodowego trybunału ds. zbadania katastrofy malezyjskiego samolotu, jednak został on zablokowany przez Rosję. - Rosja miała ogromną nadzieję, że nie będzie osamotniona, że ktoś ją poprze (...) Nie udało się - powiedział.
"Prawda jest jak słońce, nie da się jej przykryć ręką"
Prezydent zapewnił, że Ukraina nadal będzie aktywnie uczestniczyła w dochodzeniu w sprawie tragedii. - Jak mówi przysłowie: prawda jest jak słońce, nie da się jej przykryć ręką. Za tę zbrodnię, jak i za inne straszliwe zbrodnie, trzeba będzie odpowiedzieć - oświadczył Poroszenko.
Międzynarodowa grupa śledczych z Holandii, Australii, Belgii, Malezji i Ukrainy ogłosiła w środę, że rakieta Buk, którą zestrzelono samolot Malaysia Airlines, pochodziła z Rosji. System rakietowy Buk, z którego wystrzelono tylko jeden pocisk i zestrzelono samolot, powrócił do Rosji - oświadczyli prokuratorzy. W śledztwie wskazano sto osób mogących mieć związek z tragedią samolotu Boeing 777, jednak ich nazwisk nie ujawniono.
Według śledczych pocisk rakietowy został odpalony z Pierwomajska, z terytorium kontrolowanego przez prorosyjskich separatystów. Nie jest jasne, czy żołnierze odpalili rakietę na rozkaz, czy działali samodzielnie. Śledczy oświadczyli ponadto, że nie będą komentować kwestii ewentualnego zaangażowania Rosji w tę sprawę.
Do katastrofy samolotu Malaysia Airlines doszło 17 lipca 2014 roku w Donbasie na wschodniej Ukrainie. Zginęło w niej 298 osób, w tym 193 Holendrów. Na pokładzie byli również m.in. obywatele Malezji, Indonezji, Australii i Wielkiej Brytanii. Samolot leciał z Amsterdamu do Kuala Lumpur.
PAP
Komentarze