Pierwszy od 50 lat ambasador USA na Kubie. Na razie tylko mianowany
Prezydent Barack Obama mianował zawodowego dyplomatę Jeffrey'a Delaurentisa pierwszym po 55 latach ambasadorem USA na Kubie. Ocenia się, że nominacja spotka się ze zdecydowanym sprzeciwem Republikanów w Kongresie.
DeLaurentis był najwyższym rangą dyplomatą w ambasadzie USA w Hawanie po przywróceniu stosunków dyplomatycznych między USA i Kubą w ub. roku.
Reuter ocenia, że nominacja jest oznaką, iż Obama, przed odejściem z urzędu w styczniu przyszłego roku, zamierza uczynić wszystko co możliwe aby znormalizować stosunki z Kubą.
Przedstawiając DeLaurentisa, prezydent podkreślił, że odegrał on kluczową rolę w normalizacji stosunków między Waszyngtonem i Hawaną.
Będą problemy w Senacie
Nominacja musi być jednak zatwierdzona przez kontrolowany przez Republikanów Senat, co - zdaniem analityków - będzie bardzo trudne z uwagi na zbliżające się wybory i sprzeciw części republikańskich kongresmenów przeciwko normalizacji stosunków z rządzoną przez komunistów Kubą. Przeciwni temu są m. in. senatorzy Marco Rubio z Florydy i Ted Cruz z Teksasu.
Obama odwiedził Kubę w marcu i od tego czasu Waszyngton znacznie złagodził ograniczenia w podróży na Kubę. Jednak nadal obowiązuje amerykańskie embargo handlowe, co stanowi stały powód do zadrażnień w stosunkach dwustronnych. Embargo może znieść jedynie kontrolowany przez Republikanów Kongres. Nie oczekuje się aby nastąpiło to szybko.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze