Sprzątaczka chciała zrobić sobie wolne. Wywołała fałszywy alarm
Pomysłowość ludzka nie zna granic. Kobieta zatrudniona w centrum handlowym w Łodzi wywołała fałszywy alarm, bo nie chciało jej się przyjść do pracy. Kara za bombowy alert może mieć dużą siłę rażenia. 40-latce grozi nawet do 8 lat więzienia.
10 dni temu kierownictwo centrum handlowego Port Łódź otrzymało telefon z informacją, że w budynku podłożono ładunek wybuchowy. - Każde pomieszczenie metr po metrze trzeba przejrzeć pod kątem pozostawienia jakiś ładunków - powiedział Polsat News kom. Adam Kolasa z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Równo z zakończeniem poszukiwań bomby rozpoczęło się poszukiwanie autora fałszywego alarmu. - Ustalenia doprowadziły do wytypowania i zatrzymania, jak się później okazało, kompletnie zaskoczonej pracownicy, która w tym centrum wykonywała usługi sprzątające - dodał kom. Kolasa.
Wydłużone wolne od pracy
Przesłuchana 40-latka stwierdziła, że chciała zrobić sobie wolne. Teraz jej wolne od pracy może się znacznie wydłużyć. - O ile ustalenia potwierdzą się i dojdzie do przedstawienia zarzutów kobiecie, może grozić jej nawet do 8 lat więzienia - wyjaśnił Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Administrator Centrum handlowego, mimo zagrożenia, nie zdecydował się na ewakuację personelu i klientów. - Nie należy bagatelizować zagrożenia. Przykłady płyną z całej Europy, gdzie nie ma już miejsc, które są bezpieczne - ocenił Jacek Sobczyk z firmy RR Security.
Polsat News
Czytaj więcej