Nieprzytomna suczka bez nosa znaleziona w rowie. "Ktoś chciał ją zabić"
Suczka została podrzucona pod dom w powiecie garwolińskim (woj. mazowieckie) w nocy z soboty na niedzielę. Przeleżała w tym miejscu całą niedzielę. W poniedziałek uratowała ją Fundacja Zwierzęca Polana. - Była prawie nieprzytomna, chodziły po niej muchy, miała problemy z oddychaniem - powiedziała polsatnews.pl przedstawicielka fundacji. Wykluczyła, że suczka mogła być ofiarą wypadku drogowego.
Kobieta, która zawiadomiła fundację, zadzwoniła również do przedstawicieli gminy. - Gdy pojawiła się gmina nie wiedzieli, co z tym zrobić. Uznali, że nie wezwą lekarza, bo ten nie ma odpowiedniego sprzętu - powiedziała przedstawicielka fundacji. Urzędnicy po informacji o tym, że na miejsce jadą wolontariusze z fundacji, opuścili miejsce zdarzenia.
Zgłaszająca wypadek kobieta czekała 1,5 godziny przy suczce. - Zobaczyliśmy, że się dusi, więc natychmiast przenieśliśmy ją w kocu do samochodu, włączyliśmy klimatyzację, otworzyliśmy okna. Zaczęliśmy pędzić do kliniki przy ul. Powstańców Śląskich na warszawskim Bemowie - poinformowała przedstawicielka Fundacji Zwierzęca Polana.
Dodał, że po godzinie suczka zaczęła czuć się lepiej. W klinice lekarze szybko podjęli akcję ratunkową. Zwierzę odzyskało pełną przytomność.
"Wykluczamy wypadek komunikacyjny"
Kobieta zgłaszająca zdarzenie podejrzewała, że zwierzę jest ofiarą wypadku, bo suczka leżała w przydrożnym rowie. - To wykluczone, że brała udział w wypadku komunikacyjnym - stwierdziła przedstawicielka fundacji. Miała potężny uraz głowy, cała jej czaszka była opuchnięta, nie ma potężnego fragmentu nosa. - Podejrzewamy, że ktoś próbował ją zabić – dodała.
Suczka miała również obitą wątrobę, co oznacza, że mogła być bita po całym ciele. - To był domowy pies, zadbany, nie wiadomo czy została skradziona czy uciekła, a być może ktoś ją porzucił - dodała kobieta.
Fundacja będzie składała zawiadomienie na policję o możliwości popełnienia przestępstwa. Liczy również, że zgłosi się właściciel suczki.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze