Papież wspominał polskiego "Apostoła Kazachstanu"
Papież Franciszek podczas spotkania z wiernymi w niedzielę w Watykanie mówił o beatyfikacji polskiego księdza Władysława Bukowińskiego z Kazachstanu, która odbyła się tego dnia w Karagandzie. Podkreślił, że był on prześladowany za wiarę.
Zwracając się do wiernych zebranych na modlitwie Anioł Pański papież powiedział: "Dziś w Karagandzie w Kazachstanie został ogłoszony błogosławionym Władysław Bukowiński, kapłan i proboszcz, prześladowany za swoją wiarę". "Ileż wycierpiał ten człowiek" - dodał Franciszek.
- W życiu zawsze okazywał on wielką miłość do najsłabszych i potrzebujących, a jego świadectwo ukazuje się jako kondensacja uczynków miłosierdzia - podkreślił papież.
Pierwsza beatyfikacja w Kazachstanie
Beatyfikacja, pierwsza w historii Kazachstanu, odbyła się w katedrze w Karagandzie.
Polski ksiądz, nazywany Apostołem Kazachstanu został ogłoszony błogosławionym podczas mszy odprawionej przez prefekta Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kardynała Angelo Amato. Uczestniczyła w niej delegacja polskiego episkopatu.
Zgodę na beatyfikację wyraził w grudniu zeszłego roku papież Franciszek, który zaaprobował dekret uznający cud za jego wstawiennictwem. Cud dotyczy uzdrowienia polskiego księdza z seminarium w Karagandzie w 2008 roku. Kapłan ten był na niedzielnej mszy.
Ksiądz Bukowiński urodził się w 1904 roku w Berdyczowie. Studiował prawo, a potem teologię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1931 roku z rąk metropolity krakowskiego arcybiskupa Adama Sapiehy.
Jako kapłan archidiecezji krakowskiej rozpoczął posługę w Rabce. Przed II wojną światową wyjechał do Łucka na Wołyniu, gdzie był proboszczem katedry. W 1940 roku został aresztowany przez NKWD i skazany na osiem lat łagru.
Cudem ocalony
Gdy w 1941 roku NKWD przystąpiło do likwidacji więzienia w Łucku, razem z innymi więźniami miał zostać rozstrzelany. W czasie zbiorowej egzekucji uniknął śmierci; kula go nie dosięgła, leżał obok ciał ofiar.
Gdy odzyskał wolność, powrócił do łuckiej katedry jako jej proboszcz. W latach niemieckiej okupacji opiekował się rodzinami więźniów, ratował żydowskie dzieci, organizował pomoc żywnościową dla umierających z głodu sowieckich jeńców.
Ponownie został aresztowany przez NKWD w styczniu 1945 roku wraz z biskupem łuckim Adolfem Piotrem Szelążkiem i innymi kapłanami. W radzieckich więzieniach i obozach pracy w Kijowie, Czelabińsku i Dżezkazganie przebywał do 1954 roku.
Ksiądz Bukowiński odwiedzał chorych w więziennym szpitalu, udzielał sakramentów i wygłaszał rekolekcje. Potajemnie wykładał w łagrze historię Polski.
Tajna posługa wśród zesłańców
W 1954 roku zesłano go na 3 lata do pracy w Kazachstanie. Kontynuował tam tajną posługę duszpasterską wśród zesłańców. Nie skorzystał z możliwości powrotu do Polski i przyjął obywatelstwo ZSRR, by móc dalej prowadzić swą misję i pomagać potrzebującym.
W Kazachstanie pozostał do końca życia. Pracę duszpasterza prowadził też w odległych miejscach Azji Środkowej. Pod koniec życia kilka razy przyjechał do Polski, gdzie spotkał się z kardynałem Karolem Wojtyłą. Lata pobytu w więzieniach i obozach ksiądz Bukowiński opisał we wspomnieniach.
Zmarł w Karagandzie w 1974 roku.
Proces beatyfikacyjny kapłana z Kazachstanu rozpoczął się w Krakowie w 2006 roku.
"Heroiczny świadek wiary"
W 2011 roku został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.
W kazaniu podczas niedzielnej mszy kardynał Angelo Amato przytoczył słowa Jana Pawła II, który nazwał księdza Bukowińskiego "heroicznym świadkiem wiary".
Papieski legat dodał, że kapłan jest "chwałą i chlubą Kościoła w Kazachstanie". Mówił też o jego "bohaterskiej ofiarności w służbie bliźniego", który pozostawił trwałe dziedzictwo dobra.
PAP
Czytaj więcej