Unikał więzienia, by zająć się niepełnosprawną matką. Trafił za kratki
Kto ma się zająć niesamodzielną matką skazanego na pozbawienie wolności? Czy opieka nad matką może być wystarczającym powodem zawieszenia kary więzienia za rozbój? Czy opieka społeczna może zastąpić rodzinę? To pytania, które każe postawić historia z okolic Koszalina.
Wojciech Nowak przez ostatnie dni bał się wychodzić na ulicę i korzystać z auta. W każdej chwili mógł zostać zatrzymany. Nie zgłosił się do więzienia, by odsiedzieć 3-letni wyrok. Miał swój powód. Chorą matkę.
- Został skazany za dosyć poważne przestępstwo. Za popełnienie rozboju - podkreśla Sławomir Przykucki z Sądu Okręgowego w Koszalinie.
Schorowana matka jest wdzięczna synowi za nieustanną pomoc. - Nie wstydzi się mnie, że już jestem starą kobietą, a ja to rożnie w życiu bywa , dzieci się wstydzą swoich rodziców - mówi.
Jej drugi syn nie żyje, córka pracuje i nie może pomagać. Opieka społeczna powierzyła skazanemu funkcję całodobowego opiekuna i przyznała zasiłek. Nie ma mowy o przeniesieniu staruszki do Domu Pomocy Społecznej.
- Starych drzew się nie przesadza, najlepszym komfortem dla pacjenta jest zapewnienie całodobowej opieki w domu, jeżeli jest to możliwe - przyznaje pielęgniarka Bogumiła Jaziewicz-Gabis.
Sąd nakazał policji doprowadzenie skazanego do więzienia. Patrol, który przyjechał na miejsce wycofał się z interwencji, po tym jak mężczyzna okazał zaświadczenie o opiece. Potem sąd jeszcze raz przeanalizował sprawę, ale zdania nie zmienił.
Ostatecznie skazany został zatrzymany i zamknięty w więzieniu w Koszalinie. Może się ubiegać o przerwę w odbywaniu kary. Przykuta do łóżka matka została praktycznie bez opieki.
Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze