Kempa: symbolem afery Amber Gold jest samolot, który ciągnie establishment Platformy Obywatelskiej
- Czysta spekulacja - tak Beata Kempa szefowa Kancelarii Premiera skomentowała zarzuty opozycji jakoby komisja ds. afery Amber Gold chciała przesłuchać premiera Donalda Tuska tuż przed wyborami samorządowymi dlatego przeciąga jej prace. - Komisja pracuje w odpowiednim tempie, gdyż obowiązują nas procedury postępowania administracyjnego - wyjaśniła minister w programie Gość Wydarzeń Polsat News.
Po sześciu tygodniach od spotkania organizacyjnego pracę rozpoczęła komisja ds. Amber Gold. Szefowa Kancelarii Premiera Beata Kempa odpierała zarzuty opozycji, że komisja zbiera się wyjątkowo długo, tłumaczyła tę sytuację procedurami administracyjnymi.
W programie Gość Wydarzeń Polsat News wyraziła nadzieję, że "komisja dojdzie do prawdy" i że zostaną zbadane wszystkie wątki afery z wątkami politycznymi na czele. Przypomniała, że jednym z nich był "np. wątek dotyczący syna Donalda Tuska".
- To było w czasie, gdy rządziła PO i politycy tej partii odpowiadali za wszystkie odcinki, które gdyby dobrze i prawidłowo działały, to do tej afery by nie doszło - powiedziała Kempa.
- Symbolem afery jest samolot, który ciągnie establishment Platformy Obywatelskiej - podsumowała.
Afera Amber Gold
Sprawa Amber Gold sięga 2009 r. W lipcu tego roku powstała spółka, oferująca lokaty w złoto na wysoki procent. W listopadzie założono pierwsze lokaty, w grudniu 2009 r. Komisja Nadzoru Finansowego złożyła doniesienie do prokuratury, która po miesiącu odmówiła wszczęcia śledztwa, nie dopatrując się w działalności firmy znamion przestępstwa.
W maju 2012 r. Bank Gospodarki Żywnościowej zawiadomił ABW o podejrzeniu "prania pieniędzy" przez Amber Gold. W połowie czerwca zawiadomienie to ABW przekazała Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku. Głośno o Amber Gold zrobiło się w lipcu 2012 r., kiedy kłopoty finansowe zaczęły mieć linie lotnicze OLT Express należące do Amber Gold - zawieszono wówczas wszystkie rejsy regularne przewoźnika, a po jakimś czasie spółka poinformowała, że wycofuje się z inwestycji w linie lotnicze.
Później okazało się m.in., że ze spółką OLT Express współpracował, pracujący w Porcie Lotniczym w Gdańsku, syn ówczesnego premiera Donalda Tuska, Michał Tusk. Badająca ten wątek łódzka prokuratura umorzyła śledztwo. Śledczy stwierdzili, że syn szefa rządu, pracując dla należących do Amber Gold linii lotniczych OLT, nie działał na szkodę Portu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy.
Pierwszy zarzut oszustwa znacznej wartości wraz z wnioskiem o areszt wobec szefa Amber Gold Marcina P. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku postawiła pod koniec sierpnia 2012 r.
"Prezesa Amber Gold Marcina P. chronił system mafijny"
W trakcie debaty sejmowej w 2012 r. obecny mister obrony narodowej Antoni Macierewicz, a wówczas poseł PiS, dowodził, że prezesa Amber Gold Marcina P. chronił "system mafijny". Jako dowód pokazał zdjęcie, na którym samorządowcy PO z Pomorza wraz z prezydentem Gdańska Pawła Adamowiczem ciągną po płycie lotniska samolot OLT Express. "To jest paranoja" - odpierał ataki w radiowych "Sygnałach Dnia" prezydent Gdańska. Tłumaczył, że zdjęcie pochodzi z uroczystości 11 grudnia 2011 r. - otwarcia nowoczesnego terminalu na UEFA Euro 2012, a przesunięcie samolotu za pomocą lin było pomysłem zarządu portu lotniczego, aby zastąpić rytuał przecinania wstęgi.
Polsat News, PAP
Czytaj więcej