Zaginął kitesurfer. Rano wyłowiono latawiec. Prawdopodobnie należał do niego
30-letni kitesurfer wypłynął w poniedziałek popołudniu z Juraty na Hel. - O godzinie 20 otrzymaliśmy zgłoszenie o zaginięciu. Akcja nieprzerwanie trwa do dzisiaj - powiedziała polsatnews.pl Mirosława Więckowska z Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa. Łodzie SAR wyłowiły we wtorek latawiec. Jak podała Więckowska "na 99 procent należał do mężczyzny".
Kitesurfer wypłynął w poniedziałek o godzinie 13 z Jastarni. Ostatni raz był widziany przez znajomych na wysokości Juraty dwie godziny później. Jego celem miał być Hel.
Warunki pogodowe na wodzie w poniedziałek nie były łatwe.
Biało-niebieski latawiec
We wtorek ratownicy znaleźli na linii morskiej Gdynia-Hel biało-niebieski latawiec z czarnymi napisami. Te same barwy miał sprzęt poszukiwanego kitesurfera.
- Na 99 procent należy do niego, ale nie możemy jeszcze ostatecznie tego potwierdzić - dodała Więckowska.
Poszukiwania z morza i powietrza
30-latka na całej Zatoce Puckiej wciąż szukają łodzie SAR, a także śmigłowiec Marynarki Wojennej. Akcja trwała również minionej nocy.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze