Krakowianie nie polatają szybowcami. Stolica Małopolski wycofała się z programu "Skrzydła Krakowa"
Projekt, który zakładał, że mieszkańcy Krakowa będą mogli bez opłat latać nad Wawelem i Smoczą Jamą szybowcami bez dodatkowych opłat zwyciężył w tegorocznej edycji budżetu obywatelskiego. Miasto wycofało się jednak z realizacji koncepcji. Organ kontrolny stwierdził bowiem, że pomysł ten "nie jest sprawą publiczną o znaczeniu lokalnym".
Krakowski magistrat opublikował oświadczenie, w którym poinformował, że prezydent Krakowa Jacek Majchrowski podjął decyzję o zaniechaniu projektu po zapoznaniu się ze stanowiskiem Regionalnej Izby Obrachunkowej w Krakowie.
Pierwotnie w ramach projektu, którego koszty autorzy wycenili na 1,5 mln zł, zakładano zakup trzech szybowców, przeprowadzenie 30 szkoleń szybowcowych oraz 200 lotów widokowych.
Najpierw zmiany, później rezygnacja
Po uzgodnieniach ze stroną miejską projekt został zmodyfikowany - miasto ustaliło ze zgłaszającym projekt Aeroklub Krakowski, że kupiony będzie tylko jeden szybowiec zamiast trzech, a przeprowadzonych będzie 50 cykli szkoleń teoretycznych i praktycznych oraz 600 lotów widokowych. Zadania te miały być wykonane w latach 2017 i 2018.
Ostatecznie miasto odrzuciło program. "Regionalna Izba Obrachunkowa w Krakowie, po przeanalizowaniu założeń projektu oraz ustaw o samorządzie gminnym i powiatowym, wyraziła jednak pogląd, że projekt nie stanowi zadania związanego z zaspokajaniem zbiorowych potrzeb wspólnoty, jego realizacja nie jest sprawą publiczną o znaczeniu lokalnym, a także nie ma cech zadania publicznego o charakterze ponadgminnym. W konkluzji organ ten uznał, że projektu pn. »Skrzydła Krakowa« nie można zaliczyć do zadań własnych gminnych możliwych do realizacji przez Miasto Kraków" - napisano w komunikacie na stronie miasta Krakowa.
Środki jednak nie przepadną
Pieniądze zarezerwowane na realizację anulowanego projektu miasto zgodnie z regulaminem budżetu obywatelskiego przeznaczy na sfinansowanie kolejnych zadań z listy zadań ogólnomiejskich, które wskazali mieszkańcy. Są to: program "Mali Ratownicy", który zakłada przeprowadzenie szkoleń z pierwszej pomocy i obsługi defibrylatora AED dla dzieci ze szkół i przedszkoli, nowe nasadzenia drzew i krzewów oraz remont nawierzchni ulicy Kocmyrzowskiej.
Aeroklub Krakowski o rezygnacji z projektu dowiedział się z mediów. "Z informacją o wycofaniu realizacji projektu »Skrzydła Krakowa« mogliśmy się zapoznać w tej chwili tylko na podstawie prasy. Nie znamy ani oficjalnych argumentów Izby Obrachunkowej, ani nie przekazano nam oficjalnego stanowiska w tej sprawie ze strony Prezydenta. W tej sytuacji trudno nam komentować decyzję. Projekt był inicjatywą mieszkańców Krakowa. A to, że są członkami Aeroklubu Krakowskiego nie powinno rzutować na decyzję o realizacji lub wycofaniu projektu" - napisał prezes zarządu Aeroklubu Krakowskiego Janusz Nowak.
"Na chwilę obecną nie widzę powodów, aby zapadła decyzja odmowna, szczególnie że projekt przeszedł wiele szczebli weryfikacji formalnej i merytorycznej. Po zapoznaniu się z podstawą prawną wszystkich organów wydających takie, a nie inne opinie i decyzje będziemy mogli się do tych argumentów ustosunkować. W aktualnej sytuacji będziemy oczekiwać oficjalnej pisemnej informacji na ten temat ze strony służb Pana Prezydenta" - poinformował Nowak.
Zaskakujące wyniki głosowania
Urząd miasta Krakowa poinformował o rezultatach głosowania w ramach budżetu obywatelskiego w lipcu. Wygrał projekt "Skrzydła Krakowa".
Autorzy projektu zorganizowali sprawną kampanię, zebrali wiele głosów i wykorzystali niebyt wysoką frekwencję - zaledwie siedmioprocentową.
Po głosowaniu pojawiły się jednak wątpliwości co do głosów zebranych w ramach poparcia projektu. Według mediów za niektóre głosy rzekomo płacono, zgłosili się także do nich mieszkańcy miasta, którzy twierdzili, że ich głosy poparcia zostały wyłudzone. Do zagłosowania na konkretny projekt potrzebny był tylko numer PESEL.
polsatnews.pl
Czytaj więcej