Szydło uczciła pamięć Lecha Kaczyńskiego i Anny Walentynowicz
Premier Beata Szydło złożyła w środę w Sopocie kwiaty pod tablicą upamiętniającą byłego prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego, a następnie pod pomnikiem Anny Walentynowicz w Gdańsku-Wrzeszczu. Szefowa rządu przyjechała do Trójmiasta na obchody 36. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych.
Tablica znajduje się na fasadzie budynku w Sopocie, gdzie przez 15 lat, specjalizując się w prawie pracy, Lech Kaczyński pracował jako nauczyciel akademicki Uniwersytetu Gdańskiego. Tablica została odsłonięta w październiku 2013 r.
Premier złożyła także w środę kwiaty pod pomnikiem Anny Walentynowicz w Gdańsku-Wrzeszczu. To właśnie w obronie zwolnionej z pracy Walentynowicz 14 sierpnia 1980 r. wybuchł w Stoczni Gdańskiej strajk, który po dwóch tygodniach zakończył się podpisaniem Porozumień Sierpniowych. Legendarna działaczka Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża oraz "Solidarności" jest jedną z ofiar katastrofy smoleńskiej.
W końcu poczuliśmy wolność
- Sierpień 1980 r. to był czas, gdy Polacy poczuli się wolni, gdy dzięki determinacji, dzięki zaangażowaniu tych wszystkich, którzy w stoczni potrafili sprzeciwić się władzy, potrafili upomnieć się o prawa pracownicze, o godność, zrobiono pierwszy krok ku wolności - mówiła premier podczas uroczystości przed pomnikiem Anny Walentynowicz w Gdańsku.
Jak podkreśliła, jednym z bohaterów Sierpnia'80 była Anna Walentynowicz. - Całe życie poświęciła walce o godne życie, wolność i solidarność - mówiła premier. Według niej zaangażowana w pomoc innym Walentynowicz sama stała się "Anną Solidarnością". - To właśnie ona, "Anna Solidarność", jest symbolem tamtych dni - podkreśliła Szydło.
- Ta prosta kobieta, robotnica miała wystarczającą siłę, odwagę, determinację, by wtedy, gdy przychodziły chwile zwątpienia, zagrzać do walki i do dalszego protestu swoich kolegów - powiedziała Szydło. Mówiła, że Walentynowicz powinna stać się wzorem do naśladowania. Jak zaznaczyła premier, Walentynowicz nigdy potem nie wyrzekła się ideału Solidarności, budowania wspólnoty i pomocy innym.
Na zakończenie uroczystości zabrał głos Piotr Walentynowicz, wnuk Anny Walentynowicz. Podziękował premier Szydło za jej wystąpienie. - Najwyższy szacunek dla pani i rządu za to, co robicie, za to, że nie pozwalacie, aby zapomniano o ludziach, których zasługi dla Polski są niekwestionowalne, a mimo to przez długie dziesięciolecia ludzi ci byli zagrzebywani w obrzydliwym dole niepamięci - powiedział.
Zaznaczył, że postać Anny Walentynowicz "usuwano z przestrzeni publicznej za to, że była uczciwa, nie dała się nigdy przekupić i pozostała wierna wartościom i ideałom, z których wywodzi się Solidarność". Dodał, że jego babcia "miała odwagę zdrajcę nazwać zdrajcą, a mordercę mordercą".
Plan obchodów
Szydło weźmie również udział w głównych obchodach 36. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych, organizowanych przez NSZZ "Solidarność". Uczestniczyć w nich będzie także prezydent Andrzej Duda.
Uroczystości rozpoczną się od spotkania w sali BHP Stoczni Gdańskiej, gdzie przed 36 laty podpisane zostało porozumienie między strajkującymi robotnikami a delegacją rządową. Zaplanowano tu przemówienia prezydenta i premier. Głos zabiorą także przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Piotr Duda, a gości powita szef Zarządu Regionu Gdańskiego "S" Krzysztof Dośla. W trakcie spotkania zostaną m.in. wręczone stypendia dla 25-osobowej grupy młodzieży przyznawane z Funduszu Stypendialnego NSZZ "Solidarność" w Gdańsku.
Następnie uczestnicy spotkania przejdą z sali BHP pod pobliską bramę nr 2 Stoczni Gdańskiej. Tam w asyście pocztów pocztów sztandarowych i orkiestry odśpiewany zostanie hymn narodowy. Przewidziana została też modlitwa pod przewodnictwem metropolity gdańskiego abp. Sławoja Leszka Głódzia. Na zakończenie złożone zostaną kwiaty pod bramą nr 2.
Spod stoczniowej bramy uczestnicy uroczystości przejdą ulicami miasta do Bazyliki św. Brygidy, gdzie na zakończenie obchodów 36. rocznicy Sierpnia'80, odprawiona zostanie uroczysta msza, koncelebrowana przez abp. Głódzia.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze