Pół miliarda "zarobił" już Wałbrzych na "złotym pociągu"

Polska
Pół miliarda "zarobił" już Wałbrzych na "złotym pociągu"
Wikipedia.org/Bartek Wawraszko

Choć wciąż nie wiadomo czy "złoty pociąg" w ogóle istnieje to za jego sprawą Wałbrzych zyskał rozgłos na świecie i przeżywa najazd turystów. Według wstępnych szacunków podanych przez Urząd Miasta wartość reklamy, która za sprawą "odkrycia" pojawiła się w mediach na całym świecie, warta jest ponad pół miliarda złotych.

Pierwszy etap badań zakończył się  porażką, ale ekipa szukająca "złotego pociągu" nie składa broni. Jeszcze w tym roku chce sprawdzić teren za pomocą metod sejsmicznych. We wrześniu wybierze firmę, jeżeli uzyska pozwolenie, jesienią rozpocznie prace.

 

"Złoty pociąg": dogrywka


Piotr Koper, jeden z poszukiwaczy podkreśla, że cała dotychczasowa grupa ludzi zostaje z nimi. - Możemy się dużo lepiej przygotować do drugiego etapu - powiedział Piotr Koper w rozmowie z Radiem Wrocław. Przyznał, że nie myśleli, że drugi etap będzie. - Myśleliśmy, że  na pierwszym etapie zakończymy badania, ale to tak, jak z piłką nożną - czasem jest dogrywka - wyjaśniał.  


Badania drugiego etapu będą polegały na wykonaniu co najmniej ośmiu głębokich odwiertów i wpuszczeniu do nich specjalnych nadajników. Zgodę na to musi wydać konserwator zabytków.

 

Wałbrzych przyciąga turystów z całego świata


Ile wydali dotąd poszukiwacze, tego na razie nie wiadomo. Korzyści podsumował natomiast w wałbrzyskim magistracie. Z szacunków wynika, że gdyby miasto chciało zapłacić za reklamę, jaką cały świat zrobił Wałbrzychowi przy okazji "złotego pociągu", musiałoby wydać 500 mln zł.


Teraz magistrat zleca dodatkowe badania rynku.


W Centrum Nauki i Sztuki Stara Kopalnia w Wałbrzychu  było 180 proc. więcej gości niż w sierpniu ubiegłego roku. Stałe wzrosty sprzedaży biletów odnotowuje także oblegany zamek Książ, a także Podziemne Miasto Osówka. 

 

Dywagacje na temat skarbu trwają już rok

 

Piotr Koper i Andreas Richter zgłosili odnalezienie tzw. złotego pociągu w sierpniu ubiegłego roku. Sprawa stała się bardzo głośna w Polsce i za granicą. Według niektórych mediów w okolicach Wałbrzycha miałby się znajdować ukryty pociąg z II wojny światowej. Podawano m.in., że może chodzić o legendarny zasypany pociąg ze złotem i kosztownościami, wywiezionymi pod koniec wojny z Wrocławia.

 
Były generalny konserwator zabytków, wiceminister kultury Piotr Żuchowski wyrażał w sierpniu ubiegłego roku przekonanie, że "złoty pociąg" istnieje "na ponad 99 procent". Jednak zdaniem części ekspertów "złoty pociąg" - przynajmniej z takim ładunkiem - to legenda.


Radio Wrocław, polsatnews.pl

grz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie