Oblał kwasem kobietę i mówił, że to pierwsza z czterech kar. Dziś usłyszał zarzuty
Śledczy postawili 50-latkowi zarzut usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, za co grozi do 10 lat więzienia. Mężczyzna przyznał się do winy, ale odmówił składania zeznań. Sąd aresztował go na trzy miesiące.
W poniedziałek przemycił on do Sądu Rejonowego w Łodzi słoik z kwasem siarkowym i oblał nim twarz 39-letniej kobiety, o której nękanie był oskarżony. Dziś wyszły na jaw kolejne szokujące szczegóły tego zdarzenia.
Okazuje się, że tuż po tym, jak napastnik oblał swoją ofiarę, usiadł na jednym z krzeseł, zapalił papierosa i zadzwonił do kogoś informując, że za chwilę zostanie zatrzymany, ale "plan udało mu się wykonać". Chwilę później powiedział do świadków zdarzenia, że to pierwsza z czterech kar, jaką zamierza wymierzyć kobiecie.
Chodziło mu najpewniej o zemstę za to, że stalking zgłosiła policji, a następnie zgodziła się występować przed sądem jako oskarżyciel posiłkowy. Kobieta twierdzi, że 50-latek przez 9 miesięcy wysyłał jej maile, smsy i zamieszczał obraźliwe wpisy na jednym z portali społecznościowych.
Lekarze walczą
39-latka ma poparzone 20 procent powierzchni ciała, twarzy i ramion. Najbardziej ucierpiało jej oko. Lekarze walczą o to, by na nie widziała.
Zaraz po oblaniu kwasem na miejscu pojawili się policjanci z wydziału konwojowego, którzy zatrzymali 50-latka. Miał w organizmie 0,5 promila alkoholu. Wezwano pogotowie ratunkowe i straż pożarną. Kobieta trafiła do szpitala.
- Wcześniejsze zachowanie sprawcy przy wejściu do sądu nie wskazywało na to, że był pod wpływem alkoholu - powiedziała Grażyna Jeżewska z biura prasowego Sądu Okręgowego w Łodzi.
Ministerstwo chce wzmocnienia ochrony
Ministerstwo Sprawiedliwości zwróciło się już do wszystkich Prezesów Sądów Apelacyjnych o wzmocnienie ochrony osób przebywających na terenie sądów i dokładniejszą kontrolę przedmiotów wnoszonych do sądowych budynków.
Zdaniem ministerstwa dokładna kontrola osób wchodzących na teren sądu powinna zapobiec takiemu zdarzeniu. Resort utrzymuje, że w tym wypadku rodzaj sprawy (stalking) powinien spowodować wzmożoną czujność i uzasadniał dokładniejsze niż standardowe sprawdzenie oskarżonego przy wchodzeniu do sądu. Według resortu w takich sprawach zasadna jest asysta ochrony na korytarzu sądowym i na sali rozpraw.
Polsat News
Czytaj więcej