Listonosz z torbą wypchaną 30 tys. złotych zaginął w Chorzowie
Renty i emerytury, w sumie 30 tysięcy złotych. Tyle kryło się w torbie listonosza z urzędu pocztowego nr 1 w Chorzowie, którego zaginięcie zgłoszono w nocy w piątku na sobotę. Okazało się, że ślad po listonoszu, który z pieniędzmi nie trafił do czekających na niego emerytów i rencistów - zaginął.
O zaginięciu listonosza policję powiadomiła zaniepokojona konkubina mężczyzny. Ruszyły poszukiwania.
Ostatecznie listonosza znaleźli funkcjonariusze Służby Ochrony Kolei. Kompletnie pijany siedział na jednym z peronów stacji Chorzów Stary.
Policjanci, którzy przyjechali na miejsce, odprowadzili mężczyznę do domu, wcześniej sprawdzając, że w torbie wciąż znajdują się pieniądze, z którymi rano, z urzędu pocztowego mężczyzna wyszedł na swoją "zmianę".
Choć w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim" policja przyznała, że "sprawa jest zagadkowa", to funkcjonariusze nie stwierdzili "żadnego czynu o charakterze przestępczym", gdyż nie zginęła żadna z przesyłek.
Dziennik Zachodni
Czytaj więcej
Komentarze