Nie mówcie nikomu, że trzymam "malucha" w pokoju. Nieużywany Fiat 126p idzie na sprzedaż
Pan Mirek z Gliwic postanowił sprzedać swojego Fiata 126p, którego kupił kilka lat temu. Samochód to rzeczywiście eksponat; ma 30 lat, ale zaledwie 138 km przebiegu. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że garażem popularnego przed laty "malucha" jest salon na piętrze domu pana Mirka.
Wyprodukowany w 1987 roku pojazd został wystawiony przez właściciela na sprzedaż na jednym z popularnych serwisów z ogłoszeniami motoryzacyjnymi. Pan Mirek przekonuje, że auto sprzedaje niechętnie i tylko z powodu "wyższej konieczności". Cena robi wrażenie; w ogłoszeniu podał kwotę 65 tys. zł, ale - jak mówi - jest otwarty na negocjacje.
Dostał już kilka ofert. Odbiera też sporo telefonów, bo - według niego - nieużywany Fiat 126p i w taki stanie - to ewenement.
- Wyjątkowość samochodu polega na tym, że jest on niemal bez przebiegu. Te 138 km przejechał z fabryki na Śląsk i po jakimś czasie znalazł się tu, u mnie w domu - powiedział pan Mirek.
Urzędnicy nie wierzyli
Gliwiczanin nabył "malucha" w 2009 roku od pierwszego właściciela, który nie posiadał prawa jazdy. Auto jest nieużywane i fabrycznie nowe; ma oryginalny lakier i opony.
Samochód został zarejestrowany po raz pierwszy również w 2009 roku, ale dopiero dwa miesiące po zakupie, ponieważ pracownicy wydziału w Gliwicach nie wierzyli w okazaną datę produkcji pojazdu i dodatkowo sprawdzili.
Pierwszą dłuższą podróż samochód odbył 23 lata po tym, gdy zjechał z taśmy produkcyjnej.
Tuż po kupnie fiata pan Mirek wyburzył ścianę w salonie domu i umieścił tam swój nowy nabytek. - Wiem, że samochody powinno się trzymać w garażach, ale dla mnie byłoby to zbyt normalne - argumentuje.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze